Smaragdy posadzone. Szukam kolejnych.
Jutro ciężki dzień, likwiduje ogród w miejscu, które kocham bezgranicznie. Łza pewnie nie raz się w oku zakręci. Część roślin pójdzie w dobre ręce, część przywędruje na swoje pierwsze miejsce czyli do mojego małego ogrodu. Rośliny mają po 20 lat, sadzone przez moją mamę. Wiem, że zrobi mi się misz masz ale nie mam serca ich wszystkich oddać. Niby tylko kwiatki a od kilku dni nie dają mi spokoju. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś mądrze je wkomponować. Nie wiem czy to dobrze, że człowiek taki sentymentalny?

O bratki się nie martw, to odporne roślinki

Trochę przeleciałam u Ciebie obrazkowego pisma...kawał roboty odwaliłaś w zeszłym roku!!! Ślicznie już masz!
I widzę lawendzię podsypaną...korą? Dobrze widziałam? Jak sobie radzi w takich warunkach? Ja mam młodziutką, w zeszłym roku nie kwitła jeszcze, maleństwo. I chucham na nią, i dmucham...dolomitem podsypuję, żeby zasadowo miała

Bratków nie sprawdziłam rano.... a u mnie tez był szron na aucie i skrobanie szyb, wczoraj wieczorem latałam po ogrodzie z agro i zakrywąłam tulipany w donicach na tarasie i zonkile, juz kwitnące bo gonione zima wgarażu.... ale o bratkach nasmierc zapomniałam, mam nadzieje że nie padną.
Moja magnolia ma paki wielkie ale jeszcze ich nie otworzyła, wiedziała co robi że czeka.....
Tuje fajne, mi brakuje zywopłotu jako ekranu dla rabaty, ale nie mam teraz mozliwości na wykopanie i wyrzucenie ligustra a posadzenie tuji....
Pozdrawiam Polinko !

Jestem umówiona. Dziś jadę . Sprawdzę ofertę i ceny