Cześć Elu Pamiętam jak kiedyś Walerek pisał, ze przechodzenie na ekologiczną uprawę ogrodu powinno się odbywać etapowo i cieżko będzie w pierwszym roku od razu uzyskanie zadowalających efektów. Przekonałam sie teraz o tym z jabłonką, która w poprzednich latach była kilkadziesiąt razy w roku opryskiwana chemicznymi środkami...Naiwna w swojej głupocie myślałam, ze po posadzeniu uda mi się stosować tylko HT i PW, i będę miała zdrowe drzewko...Po konsultacjach z Walerkiem doszłam do wniosku, że może za dwa lata i moja jabłonka będzie zdrowa tylko na ekologicznych opryskach. Teraz póki co muszę ja ratować chemią
Dziękuję, ze do mnie zajrzałas i napisałaś! Wspieram wirtualnie w eko-opryskach i trzymam kciuki za ogród
Nie mam żadnego doświadczenia z ogórkami. Nigdy ich nie miałam i raczej mieć nie będę ze względu na mały warzywnik ale zastanawiam się Toszka jak to jest z nawozami we własnym warzywniku. Chcemy mieć jak najbardziej zdrowe warzywa i owoce bez chemii a mamy je karmić sztucznymi nawozami? Czy to może ogórki są takie żarłoczne, że trzeba je jeszcze tak dokarmiać?
Dobrze myślisz...ja taka przeciwniczka chemii i temu podobnych...z bólem serca sypnęłam. Rzadko mi się to zdarza, ale nie mam już kredy na OW a ratować trzeba.
Na jutro zaplanowałam przygotowanie HT. Obiecuję sobie poprawę
Jeszcze napomknę, jak wkoło ogrodnicy w moim rejonie (za płotem !!) leją równo wszystkim, co wpadnie w łapy;...po kartoflach( bo stonka),ogórkach, pomidorach, jak patrzę, to mnie trafia. Chemii na mrówki też "trzeba"posypać i tak leci...
A potem przyjeżdżają wnuki i jedzą porzeczki z krzaczka "bo takie zdrowe"