Iwonko
Zacznę może od tego, że nie wszystkie rośliny potrzebują nawożenia.
Jeśli ściółkujesz bogatym kompostem (z domieszką obornika i mączki lub dolomitu) to spora grupa roślin nie potrzebuje dodatkowego pędzenia. Przenawożenie, a zwłaszcza przeazotowanie skutkuje zwiększoną ilością cukrów w roślinie i przez to podatnością na patogeny/szkodniki, bo one także lubią dobroci.
Takim dobitnym - wręcz flagowym - przykładem spadku odporności przez przenawożenie są bukszpany. Tu tkwi tajemnica starych, zdrowych jak koń bukszpanów (pomijam aktualną sytuację z ćmą)
Czyli znów przypomina o sobie stara zasada - wszystko z umiarem i ze zdrowym rozsądkiem.

A czy hortensje też powinno się podlewać gnojówką z pokrzyw?

I jak sobie radzić z pędrakami? U mnie podżerają głównie jeden trawnik i wydaje mi się (nie wiem czy to słuszna obserwacja) że tam gdzie grasuje zawsze kret nie zauważyłam podżartego trawnika a na najmniejszym trawniku gdzie kretowi nie udawało się przez ostatnie lata dotrzeć mam trawnik do wymiany Czy kret mi pomaga czy to zwykły zbieg okoliczności?

Małgosiu, zaczekajmy na Polinkę. Ona ma praktyczną gnojówkową wiedzę, ja nie - z dobrosąsiedkich powodów

Reniu
Tak, w wątku o krecie pisałam kiedyś, że jego menu to m.in. pędraki, opuchlaki, a nawet oseski myszy i nornic. Toż on mięsożerny, z wielką potrzebą na wysoce kaloryczne jedzenie. W kilka godzin (bodaj po 4 albo 6), bez jedzenia zdycha

Na pędraki z ekologicznych środków możesz lać wrotyczem i zastosować Biomass Sugar

Ach, Reniu, zapomniałam o hortkach - ja swoich niczym nie nawożę, prócz obsypywania kompostem (z mączką granitową, z obornikiem i korą). Co 4-5 lat siarka.
Z moich obserwacji nie pędzone hortki są sztywniejsze, bardziej krępe i zdrowsze

Małgosiu, zaczekajmy na Polinkę. Ona ma praktyczną gnojówkową wiedzę, ja nie - z dobrosąsiedkich powodów