Ja pracuję aż do Wigilii, a i w Wigilię też do 15.30. Ale u mnie tak zawsze- koniec roku to najwięcej pracy.

Dzisiaj przywieźli nam drzewo, Musieliśmy choć trochę przenieść na posesję, jutro dokończymy. Ja dużo nie mogę bo jeszcze trochę chora jestem i antybiotyk biorę. Szybko się męczę i kaszel mam okrutny.

Choinkę kupiliśmy taką do sufitu- stroić ją będę w sobotę.

Pozdrawiam i serdecznie ściskam

Jakoś tak słabo z czasem mam...nie wiem czemu
Jeszcze tylko choinkę ubrać w Zabrzu, Babcię odwiedzić przed Jej wyjazdem, kosmetyczkę odhaczyć i mogę do Pszczyny jechać

No to masz przechlapane...piąty bieg musisz włączać Ja się zawsze staram wyrobić tak, żeby mieć wolne. U mnie w pracy dopiero koło 15-go stycznia się zacznie...i trwać będzie do końca lutego przynajmniej...................

Masz faktycznie tempo. Miłego pobytu w Pszczynie.

Ja nie mam możliwości się wyrobić, to jest taka karma - zawsze o tej porze mamy młyn. A z nowym rokiem następna orka aż do końca lutego.

A po dworze tak dużo nie biegałam, nie pozwolili mi. Jak zaczęłam arię kaszlu to szybciutko mnie ewakuowali.

Choinkę obfotografuję na pewno.

Buziam

MI też piaty by sie przydał, ale mój model takowego biegu nie posiada....