Zdjątka pooglądałam z odwiedzinek - kury idę zobaczyć do Kondzia
Ja też miałam być wczoraj we Wrocławiu ale z okazji pogody jednak zrezygnowaliśmy - nie chcę młodego przeziębić nie daj boże przed wyjazdem Buziolek Kasiu - cieszę się że u Ciebie już lepiej

Dziś dopiero doczytałam że grad był u ciebie Kasiu kiedy bym mogła wpaść po moją hortensje?

Kasiu, wiadomo- relacja skromna ogród zachwyca z daleka

Machamy buziamy mocno kurki oporzadzone nakarmiony napojone słoma dana

No widzisz, a w Zabrzu jakaś mroźna fala przeszła u mnie przyrosty na cisach "złapane".
W dodatku dziwne bo obok siebie stoją i dwa brązowe, a jeden zieleniutki - jakby nigdy nic. Może je "owiało"

Rany Kasiu, ale się porobiło u ciebie....taki grad...współczuję.
U mnie tylko przymrozek wczoraj troszkę narozrabiał, ale to pikuś w porównaniu ze stratami u ciebie....przytulam cię mocno. Miejmy nadzieję, że ogród jakoś poradzi sobie i jak najszybciej dojdzie do siebie po kataklizmie......
Buziaki przesyłam

Kasiu wszystkie zaległości nadrobiłam. O żyjących pąkach buków poczytałam, gradobicie z Tobą przeżyłam, uff całe szczęście że przymrozków nie było

Kasiu spokojnego wejścia na pracownicze tory. Po takim dłuugim weekendzie wiem jak ciężko powrócić znów do codzienności

Boższzz ... Toż tu jest spotkaniowe szaleństwo .. A ja sie dziwiłam, jak mówiłaś ,że pensjonat masz

Buziaki

Ps a z tymi kuram to co ??

Miłego popołudnia