I jeszcze mam zdjęcia z wczorajszego popołudnia. Do soboty mi straczyć muszom...

Z daleka nawet tak bardzo się nie rzuca, że rh CW kwiatuszki na nitce się trzymają. Azalia Georg Anders
mało ucierpiała, orlice jeszcze malutka, a śnieżnobiała Schneeperle dopiero zaczyna. Alfred i Purple Splendor jeszcze czas mają, Haaga zaczyna Żurawki kolorku nabrały



jeszcze jeden żonkil kwitnie i iryski zaczynają



Liliom już pączuchy widać

Pękł pierwszy Everest i kalina zaraz biała będzie



Hauro kolorek ma i moje pierwsze pachnidełka

Orliki



i jeszcze Haaga w zbliżeniu i lilia ... czekam

Witaj Kasiula.
Widzę, że pazurki już miastowe.

Roślinek szkoda bardzo i jak patrzę jak mój Grześ koło winogron pomarzniętych chodzi to szkoda mi Was dwoje, a i siebie tez, bo moje kwiatki tez dostały.
Ale żebyśmy tylko takie zmartwienia mieli- to będzie dobrze.
Z Panem od roślinek rozmawiałam i umówiłam się na 14 na przypomnienie. Powiedział, że przygotuje 110 szt i potwierdził cenę 1.50 zł. Mam przygotować cały bagażnik -tyle tego będzie -także ciuchy walniemy na tylnie siedzenia i pojedziemy na spotkanie z Wami.

Buziaki

A kwiateczki co Ci zostały tez są pieknoty i tyle .

Kasiu u mnie iryski już w rozkwicie poza jasno niebieskim Jak ty te nazwy pamiętasz ja zupełnie głowy do nich nie mam

Aaaa. i jeszcze powiedział, że sadzonki dziś są piękniejsze niż na zdjęciu. Jeśli tak, to będzie super.

Kasik napisał(a)

Witaj Kasiula.
Widzę, że pazurki już miastowe.

Roślinek szkoda bardzo i jak patrzę jak mój Grześ koło winogron pomarzniętych chodzi to szkoda mi Was dwoje, a i siebie tez, bo moje kwiatki tez dostały.
Ale żebyśmy tylko takie zmartwienia mieli- to będzie dobrze.
Z Panem od roślinek rozmawiałam i umówiłam się na 14 na przypomnienie. Powiedział, że przygotuje 110 szt i potwierdził cenę 1.50 zł. Mam przygotować cały bagażnik -tyle tego będzie -także ciuchy walniemy na tylnie siedzenia i pojedziemy na spotkanie z Wami.

Buziaki

Musiałam się do porządku doprowadzić Tydzień prawie orałam
Wino też dostało... Zupełnie nie umiem Cię pocieszyć, nie wiem jak odchoruje...wiem tylko, że szwagier sadzonki winogrona zeszłej (nie tej!) zimy w doniczkach zostawił, zapomniał, to informatyk, w innym świecie żyje, a teraz sobie spokojnie w ziemi rosną, przyjęły się...to myślę, że one w miarę na mróz odporne...
Tak to prawda, nieszczęścia dużo gorsze są, oby nas omijały!
Coooo? Cały bagażnik??? Przecież, wydawało mi się, 110 sztuk to nie jest dużo...myślałam, że to się w siatce zmieści...muszę jakieś wanny z wodą szykować
W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej Em będzie na noc pracował. Będziemy już piątek, to na spokojnie sobie posiedzimy. Przyjedziecie bez wariactwa, rozpakujecie się, potem do nas. Już się doczekać nie mogę

Kasik napisał(a)

A kwiateczki co Ci zostały tez są pieknoty i tyle .

I tak się cieszę, że jednak dużo zostało Widziałam azalie u Bogdzi po mrozie...serce boli

Kindzia napisał(a)

I tak się cieszę, że jednak dużo zostało Widziałam azalie u Bogdzi po mrozie...serce boli

Co tam kilka moich kwiatków- choć u mnie każdy na wagę złota. Oglądałam u Bogdzi, to aż klucha w gardle stanęła. Dopiero co oglądaliśmy cudeńka, a dziś ? Mam nadzieje, że na tym koniec.

Buziak