Było by dziwne gdyby nie zakwitły, przecież one na prawdę nie do zdarcia. U mnie na patelni i cały tydzień beż wody, a dają radę. Pewnie więcej czasu potrzebowały te Twoje, jak ta moja od Gierczusi. Dopiero malutkie zielone co nie co widać
Jeżówki są super, polecam Teraz ma znowu inne ten sklep, w którym kupowałam Na pewno coś wybierzesz
Moje ostróżki na razie zdrowe, ale na klonie Crimson Sentry mam białe ciapki, nie ma tak cudnie Zawsze coś musi być
Novalis...jak suche lato piękna jest, mam tego typu jasno różową różę...trza przeżyć
Lime trochę parzy, ale u mnie rzadko podlewane. Może gdyby miały zawsze wilgotno, by było super. Ale parzy listki od ziemi i nie jest to dużo. Nie wygląda to tragicznie. Spoko. Myślę, że u Ciebie będzie dobrze (dostęp do WODY).
Była basenowa, gorąc okropny. Dopiero po południu się zachmurzyło, nawet nadzieję na deszcz miałam...a tu NIC Mogło by trochę.
Ciachałam buksiki w tym upale, jak głupia jakaś...jeszcze mi tylko dwie trzmieliny zostały i skarpetka buksikowa koło miłorzębu. Resztę zrobiłam
Dzisiaj ciepło, ale wietrznie. Da się żyć
Wiesz co Irciu? Mnie się też podoba Muszę na salonowej porządek zrobić, maki przekwitły, tylko parę na nasiona zostawię. Brzydko to wygląda i taki nieporządek mam Maciejka też się kończy...szkoda Ale już nie będę siała w tym roku, zanim urośnie wieczory zimne będą i psinco z tego...
Urlop...już dzisiaj drugi dzień Już dzisiaj sami jesteśmy
Ja też się nimi zachwycam Tak, majtkowe różowe i ciemniejsze
W tym roku posadziłam Hot Papayę...tak mi się podobała...na razie marnocina. Leilani też tego roczna, chyba trochę lepsza
Muszę zobaczyć jakie kupiłaś, dawno u Ciebie nie byłam...
Białe plamy na klonie crimson...hmmmmm.. Ciekawe czy te same co na moim... Ale mnie sprzedawca uprzedził..podobno one czesto na to chorują..to jakowyś grzyb , trudna nazwa nie udało mi się spamietać
W każdym razie powiedział ,że najlepszy jest na to Falcon , bo oni badali liście
Ściskam Kochana
Ps.czy gdziesik u nas można kupić krwawniki ??? Natknęłaś się może ??
A co u mnie? Lawenda ciachnięta, jedna pszczółka mnie użądliła, zaplątała się gdzieś w środku i ścisnęłam ją...swędzi mnie niemożebnie!!!!!!!!!!!
Większość do ciachnięcia ciachnięta. Trochę deszczu trzeba, pielić by się przydało. Skorupa taka, nie będę się siłować. Zresztą, nawet na razie ochoty nie mam...
Lawendzia się suszy na drewutni Ale pachnie..........
Jeszcze trochę pszczół i motyli tam lata, ale to już ostatnie Przeniosły się na liatry, jeżówki i odętki.
Mój dwa lata zdrowy był. Teraz mu odbiło...Falcon powiadasz? Muszę zobaczyć czy jeszcze mam.
Jeszcze się stąd nie ruszałam, ale ostatnio w Pisarzowicach i u Kapiasa nie było...może teraz. Chciałam Ci powiedzieć : zadzwoń, ale się w język ugryzłam...