Rewolucja życiowa chyba była Ci potrzebna, a eM nie jest zazdrosny? pytam delikatnie, żeby nie byłobo jak dziecko w domu to mężowie przeżywają to bardzowiadomo że żartuję
Ale ja mam ten sam pogląd, przez to słabo śpię już czwarty tydzień...dzisiaj Figo przeszedł sam siebie, od 3,00 w nocy balował...bardzo chciał się do mnie dostać. Trzeba przeżyć...
Szkolenie to za dużo powiedziane na tym etapie, to socjalizacja na razie. Figo jeszcze nie ma pełnych 11-tu tygodni...Na razie wygląda to przyzwoicie, o szkole mówię oczywiście. W poniedziałek córka tam jedzie z Tofikiem, jest bardzo zazdrosny o Figa, już go uchartolił...nie wiemy jak to rozwiązać...może mu treserka pomoże, nadzieję mamy, chociaż Tofik to już 7-letni pies...
Trochę się nam życie wywróciło...ale to przejściowa sytuacja przecież Przez większość naszego wspólnego życia mieliśmy psiaki, ale myślę, że ten to już ostatni...Obydwoje jesteśmy nim zajęci, na zmianę. Dużo czasu zajmują nam spacery...ale to dla zdrowotności dla nas