Do takiej wysypanej korą lub kamieniem rabatą jestem trochę sceptyczna. Front domu jest od południa, jest tam skwar latem i choć wiem, że utrzymanie ładnego trawnika wymaga mnóstwa litrów wody

i sporo zabiegów, lubię go

i mam wrażenie, że nie potęguje tak uczucia gorąca, jakie bije od nagrzanej kostki brukowej, której też nie mało przed domem. Chciałabym, aby stał się zielonym dywanem ( a trochę mu do takiego przysłowiowego persa brakuje jeszcze ). Myślałam tylko, żeby go ożywić trochę jakąś ładną kompozycją, stąd pomysł na jałowiec płożący.