Normalnie jak wyczuliście zgrane zdjęcia na dysk

ale żeby tak się stęsknić za nadworną marudą Ogrodowiska.
Jakoś fakt o ostatnim okradzeniu mnie, uszkodzeniu auta po raz kolejny przez niewiadomą osobę na parkingu, wtargnięcie kogoś na działkę i zniszczeniu kilku roślin, posypaniu się wielu planów na ten rok, ciągnącego się pewnego problemu od kilkunastu miesięcy i innych spraw nie nastraja pozytywnie, ale jak to mówią co nas nie zabije to nas wzmocni
Oczywiście ogrodowo troszkę się działo w międzyczasie

Niestety sporo roślin pogniło mi przez ten mokry koniec zimy, ze 100 tulipanów sadzonych na jednej rabacie uchroniło się 15 przed wygniciem, trawnik w opłakanym stanie, ale żebym tylko nie marudził to zacząłem rewolucje w przedogródku i zmieniał mi się całkowicie koncepcja, ale to dzieję się bardzo powoli i etapowo.
Prac jest nadal sporo, ale jak dokłąda się w taki sposób sobie pracy to nie wyrabia się na zakrętach.
Leszczyny w ten sposób zdeczko ubyło
Na święta udało się zrobić jedno jajo na szybko i na szczęście obyło się bez gispowych wybuchów
W zeszłym roku dostałem od Bogdzi roślinkę i szczerze się przyznaję, że zapomniałem co dostałem i zimowało w doniczce, zaskoczyło mnie jednak teraz cudownymi kwiatkami, cieszyłem się jak głupi do sera. Teraz wiem, że to przylaszczka i już rośnie na rabacie. Ogromne podziękowania Bogdzi
Bzyczków jest cała masa i cieszą