Dziękuję, cieszę się, bez kibicowania u mnie ani rusz (Ani róż?)
Mam mały ogródek, a wciąż pustawy i mało intymny, nieciekawy. Ale z czasem, powoli No, chyba że zmienią mi się zainteresowania Ciekawe, czy to możliwe.
Dziś piękny dzień, szkoda, że weekend nie był taki.
Miłego, dobrego dnia dla Wszytkich
Pomyśl sobie, ze gdybyś miała już dorosły ogród, właśnie mocno szczelny i taki bardzo zagospodarowany, to co byś miała dziś do roboty. Najfajniejsze jest to, że od podstaw, po własnych błędach, że cieszy najdrobniejsza rzecz. I nie mów, ze nieciekawy. Ogród tworzony sercem jest ogrodem kochanym, a że ktoś ma wychuchane i wypieszczone- to co? Wyobraź sobie, że w takim zagospodarowanym ogrodzie sadzisz roślinkę i ona zakwita Ci tylko jednym kwiatkiem- jak to odbierasz? - zawód- prawda? a jeśli w takim nowo zakładanym, nasza roślinka zakwita jednym kwiatkiem? - to po aparat lecisz- i radość wielka, i uśmiech na twarzy.
Ja mam do obsadzenia dużo, ale pomału niespiesznie, bo już coś jest. Teraz mam czas na pomyślenie, na wariactwo, na zachciewajki. I jaka duma, że coś wychodzi.
Co do zapamiętywania co jak się nazywa itp. jak ktoś pytał, to ja radzę prowadzić specjalny zeszyt z rysowaniem co gdzie rośnie w jakiej kompozycji i jak się nazywa, kiedy wsadzone itp. Mnie ciężko jest nazwę np. funkii do rośliny w ogrodzie dopasować, zwłaszcza po dłuższym czasie, więc sobie rozrysowałam plan co gdzie jest i tak podpisuję. Gorzej, jak się chce coś przesadzić, ale to zawsze można z litości dla papieru w jakimś pliku na komputerze dokumentację prowadzić
Witam serdecznie
O tak...warto prowadzić zapiski,mój kajet już zapisany cały z podziałem na miesiące.Osobne rubryki z nazwami roślin co,gdzie rośnie,co wypadło,co dokupione Również zdjęcia są bardzo pomocne.
A odnośnie ogrodów nawet tych już zagospodarowanych...zawsze znajdzie się miejsce na nową roślinę.Mój ogród ma już trochę lat i cały czas coś dosadzam,coś wysadzam,planuję,realizuję...to nie jest tak,że jest to "dzieło skończone" i bardzo dobrze bo cieszy każdego dnia nawet tym jednym zakwitniętym kwiatuszkiem...no i leci się po aparat i sto ujęć tego jednego kwiatuszka i ile przy tym radości
Pozdrawiam i miłego dnia życzę
Może laeżałabym i kontemplowała przyrodę Chyba czy w nowym, czy dojrzalym ogrodzie - zawsze jest coś do robienia, sądząc po kolezankach Tylko rodzaj prac się zmienia
To prawda, fajnie samemu tworzyć, od podstaw i każda drobnostka bardzo cieszy. A Tobie, Kasiu, wychodzi doskonale, więc chyba cały czas jesteś dumna jak paw. W kazdym razie powinnaś
Ania Dokłądnie tak, też mi się wydaje, ze praca w ogrodzie się nie kończy, jak i radości z nią związane. Jest inaczej po prostu. Ciekawa jestem Twojego ogrodowego kajeta. Musi wyglądać niesamowicie Ja ma tylko excela.