Słuchajcie - było przemiło i wspaniale. Przepraszam że dopiero teraz się włączam . Goście pojechali . Rano o 9 zameldował się Ryszard z Tarnowa .a chwilkę później państwo Młoźniakowie i Tyna. Otrzymałem piękne prezenty . Praca przy jałowcu trwała dłuuuuugo z przerwą na obiad (pierogi : z mięsem , ruskie i ze ślwkami suszonymi). Po zakończeniu pracy - uczciliśmy to szampanem i pojechaliśmy do Iwonicza-Zdroju. Danusia i Justynka porobiły wiele zdjęć , wypilismy wodę mineralną w pijalni wód i wrócilismy do nas na kolację. Goście otrzymali pamiątki w postaci folderu z podpisami uczestników spotkania ze wspaniałymi wierszmi Hani i naszej Iwoniczanki Marysi Kielar - dziękujemy bardzo. W tej chwili goście wracają do domów. Bardzo miło wspominamy to spotkanie . A tak naprawdę do jałowiec doprowadzili do obecnego kształu Danusia , Witek i Ryszard. To była wspaniała robota. Danusia wyznaczyła nożem do cięcia darni granice rabatki pod jałowcem . Teraz trzeba podsypać ziemią i dać zwirek lub korę sosnową , zasilić korzenie i pozostawione "chmurki" . Wstawię kilka fotek (oczywiście z Tyną też) .Mojej kuzynce Marysi Kalinowskiej szcególnie dziękuję za wielkie wsparcie ... Acha Justynkę oddelegowaliśmy do wstawienia kilku fotek i relacji ze spotkania. Napewno Danusia przedstawi reportaż z tego spotkania. Jeszcze raz bardzo dziękujemy wszystkim za wykonaną pracę i za przemiłe spotkanie.
Poranna kawka przed pracą.
I ropoczęły się pierwsze przymiarki i cięcia.