Miłam dzisiaj nic nie robić poza malowaniem... Poniewaź zabrakło mi taśmy do wyklejania listewek....
- ścięłam żywopłot grabowy, zostały tylko pióropusze dla M
- odchwasciwałm wszystko wkoło żywoplotu, oj było tego, głównie skrzyp
- posadziłam falstafa x 2
- wyrwałam winobluszcz piecioklapowy, ktory jest tak espansywny, tak że w 3 roku pożarł mi pół ogrodu
- ponownie ścięłam laurowiśnie.... Rosną jak szalone....
O ilosci worków na odpady bio nie będę pisać... Znów pobijemy rekord ulicy
O wczesniejszych porannych pracach juz pisałam. Dorwałam się do ogrodu jakbym z rok w nim nie pracowała a nie tydzień...
Ale lubię to oczyszczanie ogrodu z nadmiaru roślin u schyłku lata