Dołączył: 30 lip 2020
Posty: 3
Witam
Minęło trochę czasu, jeszcze nie zastosowałem pumy, ale bardzo regularnie kosiłem trawnik (co 3 dni) na około 40 mm i widzę, że chwasty bardzo wyraźnie się cofają - były miejsca gdzie dosłownie nie było widać trawy przez zagęszczenie chwastnicy a teraz przy niskim koszeniu zaczyna być widać, że coś tam jednak rośnie poza chwastami. Dodatkowo chwastnica się bardzo osłabiła - jest o wiele "cieńsza", próbuje się szybko rozsiać bo widzę, że wypuszcza kłosy nawet jak jest taka niska, ale przy każdym kolejnym koszeniu jest jej trudniej.
Z porad dla osób, które jednak lubią pielić - czasami przechodząc przez działkę wyrwę kilka kępek takich wyraźnie dużych i na pewno polecam wyrywanie chwastnicy jak gleba jest wilgotna - wyrywa się ją o wiele łatwiej, wychodzi cała i nic nie zostaje w ziemi.
Mój trawnik ma około 10 tygodni od założenia i patrząc obiektywnie to najwięcej daje mu regularne niskie koszenie. Trawnik dostał też ode mnie "prezent" w postaci nawozu w najbardziej upalne dni (Yara Mila Complex), ale na szczęście przetrwał i rzeczywiście tam gdzie nawozu dałem najwięcej trawa jest bardzo zielona (potem przestraszyłem się, że dawka jest za duża i część trawnika jest zielona a część blada), ale to nauka na przyszłość. Dodatkowo nie było nas tydzień w domu kiedy były największe upały i nikt nie podlewał trawnika, po powrocie myślałem, że to jego koniec bo cały zbrązowiał gdzieniegdzie pojawiły się kępki trawy, ale generalnie wyglądał fatalnie. Udało mi się jednak skosić go najwyżej jak się da, po czym pojawił się całodniowy deszcz. Po przeschnięciu skosiłem już nisko na 40 mm i trawa wygląda jak dawniej.
Piszę to, w sumie ku pokrzepieniu wszystkich, którzy walczą - z mojego niewielkiego doświadczenia widzę, że trawa to jednak dosyć silna roślina i mimo tego co jej zafundowałem "na starcie" (a teren mam ekstremalny - same chwasty dookoła, wiatr i zero cienia, piach), trawa rośnie i zaczyna przypominać to co chciałem. Oczywiście daleka droga do idealnego trawnika, jednak widzę, że za 2 lub maksymalnie 3 sezony powinno być ok przy prawidłowej pielęgnacji.
Co do oprysku to zastosuję na początek września Chwastox, żeby popalić wszystkie pozostałe chwasty i dosieję trawę na jesień, zobaczymy jaki będzie efekt.
Pozdrawiam