dziś koleżanka mi powiedziała, że dobrą matkę można poznać bo bałaganie w domu i tego się trzymajmy a tak serio to jakoś to już wszystko ogarniam, nawet na ogród czas zostaje tempo może nie to samo bo jak skończe chwasty wyrwać z jednej strony to mogę zacząć z drugiej ale przynajmniej widać gdzie się rabaty kończą a gdzie trawnik zaczyna
jest miło nawet gdy siedzę na tej nieodkurzonej podłodze i moje dziecko się do mnie cieszy bo się wygłupiam to nawet pełny zlew nie jest ważny
łaaałłł...no to gratuluję...a właśnie miałam pytać jak się czujesz w tej roli...naprawdę się cieszę, ze takie masz odczucia...bo pamiętam siebie...depresja na maksa...teraz jak sobie o tym przypominam to śmiać mi się chce...ale wtedy nie było mi do śmiechu...raczej ciągle do płaczu
buziaki i uściski Olu
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
wnioskuję po waszych reakcjach, że większość lekko nie miała ja w sumie też, z tym że u mnie sytuacja trochę inna ja niestety młodą mamą nie jestem choc zawsze bardzo chciałam, no i wyczekana ta nasza córa bo ponad dwa lata się staraliśmy i ciąża dla mnie była bardzo łaskawa(nie licząc pierwszego trymestu) więc może dlatego? poza tym ja wiedziałam na co się piszę ( nastawiałąm się na najgorsze) a na depresję nie ma siły jak kogoś trafi to dupa, mnie na szczęście ominęła wystarczająco dużo się dołowałam wcześniej więc ile można
żeby mnie tak rodzice "rzucili na głęboką wodę" i dali mi dom.....
rodzice podarowali ci wspaniały prezent rzucenie na głęboką wodę to by było jakby cię z domu wyrzucili