hehehehe pewnie nie, ale ładowarki nie mogę zlokalizować po ostatnim wyjeździe :/

zdjęcia z telefonu więc proszę o wyrozumiałość, do tego piździ jak w kieleckim i musiałam niektóre roślinki przytrzymywać

i trochę wiejskich klimatów

guzikowaca ciężko było mi uchwycić bez bałaganu, bez koniczyny, bez psa i w bezruchu

w ''wielkim dniu'' było jeszcze całe białe a dziś....

a dziś zaróżowiły się

tu będzie się działo kiedyś....




i tu też




a tu lada moment niestety sobie zasłonię ten widok, mam nadzieję, że się sąsiedzi nie obrażą


i mój pseudo skalniaczek

aleksandra_g napisał(a)

guzikowaca ciężko było mi uchwycić bez bałaganu, bez koniczyny, bez psa i w bezruchu

doceniam i dziękuję
mój już raczej nie zakwitnie... trudno, poczekam jeszcze rok.

następnym razem trzymaj rośliny drugą ręką to obrączkę zobaczymy

ha ha ha! toć ja praworęczna jestem! ale będę mieć na uwadze

zastanawiałam się czemu w tym roku nornice ryją mi tak w warzywniku, myślałam że może się na wegetarianizm przerzuciły i dziś podczas zbierania obfitych plonów fasoli szparagowej odkryłam masę opuchlaków! najpierw myślałam, że w oczach mi się pier...dzieli, że obsesję mam ale przyglądam się a tam liście w dziurki i po chwili widzę jak mi po nodze zapierdziela jeden egzemplarz! wątpliwości nie miałam, zamiast fasolkę zaczęłam zbierać mięsko, ale spierdzialało dość szybko więc wybić raczej wszystkich mi się nie udało.
teraz tak myślę, że te nornice to może larwy w ziemi czyszczą chociaż? oby!
bo jak ja miałabym się niby ich z warzywnika bez chemii pozbyć?! :/