to mi przypomina jak ja zakupiła bukszpany ; stoi na targu babcia wiosną, ma bukszpany, szkoda mi się jej zrobiło, cena normalna, dobra, wzięłam. Potem jeszcze ją widziałam kilka razy i zapraszała po bukszpany do siebie, wytłumaczyła gdzie, nie było trudno trafić bo lata temu było tam coś w rodzaju szkółki i został szyld na ogrodzeniu o treści "Krzewy" , mateczko ty moja, jak się przeraziłam gdy zobaczyłam co zobaczyłam, na podwórku nie było w całości żywego krzewu, część obumarła całkowicie, część krzewów w części jeszcze się zieleniła a reszta brązowa i sucha, nie wiem czy to fytocoś (czego nazwy nie mogę spamiętać) czy jak, bo przeciez ze starości te wszystkie krzewy nie pomarły - nie weszłam tam i od tej pory biorę rośliny tylko od znajomych i ze szkółek.
Bukszpany są, nie wiem czy zdrowe, może i nie bo mają listki takie niemrawe. To było mega głupie.