Witaj Agnieszko, cudowny bluszcz.Miałam podobny ale któregoś dnia wracam z pracy a bluszcz na ziemi.To moi domowi faceci uznali że trzeba go zerwać bo niszczy ścianę. Dwa dni wyłam, tydzień z nimi nie rozmawiałam, nie przebolałam do dziś a to już z 5 lat będzie. Jak widzę Twój to znów mam ochotę się poryczeć. Pozdrawiam.

Możesz spokojnie posadzić rozplenice, ale w ilości nieparzystej, np. trzy, pięć, siedem itd. można podkasać glediczję, aby uzyskać nieco więcej oddechu, przestrzeni i światła pod nią. Pomyśl o rozplenicy Hammeln, jest tą "średnio wysoką" rozplenicą i wcześniej zakwita. Ładnie z wrzosami wygląda golteria rozesłana, ale ona rozrasta się rozłogami - raczej za mała przestrzeń dla niej.

No kobieto, to pjechałaś. Połączenie traw i rozchodników w jakich proporcjach? W skręcie czy fajce?
A tak serio to ja też mam wizje po ogrodowisku.Pa.

I o wrzosowisku jeszcze co nieco. Wrzosy to rośliny, które zawsze były mi bardzo bliskie. Niestety przez pierwsze kilka lat wszystkie które sadziłam albo nie wytrzymywały zimy albo umieraly z innych powodów. W ubiegłym roku powiedziałam sobie "ostatni raz" próbuje. Przylozyłam sie bardziej do przygotowania podłoża , zabezpieczenia na zimę - w ogóle się trzesłam nad nimi. I udało się . Te kilka sztuk w ub/ r. posadzonych na próbę- dzis bardzo mnie cieszy. Więc dosadzam dalej. Poniżej zdjęcia jeszcze nie zakończonego wrzosowiska.

Aga...hortensji nigdy za dużo,piękne są i trzeba pokazywać ich piękno
...ja swoje stale podziwiam
Wrzosowisko fajnie się zapowiada,ja o moje wrzosy jakoś specjalnie nie dbam,przygotowałam odpowiednie podłoże i tyle,nawet nie okrywam na zimę i jakoś dają radę,choć sama się dziwię,bo wiosna znowu zmieniły lokum ( kolejny raz) ...i mają sie dobrze

Ja też bardzo lubię wrzosy, ale nie sadzę ich (na razie) u siebie, właśnie dlatego, że przemarzają...
W donicach oczywiście są

Coraz piękniej u Ciebie, a wizje potrzebne do stworzenia pięknego ogrodu.