Piękne zmiany...... Mam nadzieję że mój mały ogródek będzie też tak wyglądał za jakieś 5 lat...

wow, świetna ta historia o zanikającej altanie i wybuchu natury

Kasia, a czym oddzielasz rabaty od trawy (na zdjęciu dot. powstawania rabaty centralnej zauważyłam jakiś biały border)?

kasiek napisał(a)

Fakt - dawne oczko było wspaniałe, jak wszystko u Ciebie. Czy to kaskada prowadziła do oczka?

Właściwie to mam 3 rodzaje opasek - jedna to płyty betonowe na większosci rabat, przy oczku piaskowiec a w rabacie centralnej jest plastykowy panel - biały wyrzuciłam, został brącowy. Nie jest cudny ale dobrze spełnia swoją rolę no i został mi z budowy.

Tak była kaskada ale było z nią sporo zachodu - wciąż przelewała się na boki (po zimie puszczały spoiny).

Wspaniałę te wszystkie przemiany i jaki ogrom pracy podziwiam

Ktoś, kto tak kocha ogród nie zważa na swoje zdrowie. Znam to z autopsji. Chwile rozwagi przychodzą wtedy gdy boli. Jednak uważaj na siebie Kasiu. W Tobie poniekąd widzę swoją córkę. Co prawda nie sadzi nic na działce, ale to zrozumiałe. Małe dziecko, dom, praca, nauka. W mieszkaniu za to ma niezły "małpi gaj". Pamiętam jak mnie strofowała, że wszędzie w domu są " badyle". Ona grubo mnie pobiła. W tym roku pomagała w plewieniu, zagadnęła, czy może stworzyć sobie swoją rabatę. Myślę, że rośnie mi pomoc, więc ogród może powstać szybciej niż myślę. Najbardziej w Twojej relacji ucieszyła mnie wzmianka, że pęcherznica rośnie do 4 metrów. Oglądałam tu już dużo pięknych ogrodów. Mnie jednak najbardziej podobają się te, które są poniekąd buszem, takie stylizowane na "matkę naturę" Zajrzyj sobie do Joli do "Grzebyczkowe zakątki". Myślę, że też Ci się spodoba.

Ten ogród to zdecydowanie moje klimaty... Ogród tak niesamowity jak jego twórczyni. A zdjęcia pokazujące historię zakątków pasjonujące !

Magicznie, codziennie czekam na nową porcję ogrodowej przygody. Pozdrawiam. Gosia z Krakowa

Witam Was wszystkich serdecznie
Bardzo się cieszę że Wam sie podobają przemiany - specjalnie wklejam takie tasiemce by pokazać, że ogród tworzony był latami, nie ktoś przyszedł i raz dwa wsadził, a ja tylko podziwiam jak rośnie. Właśnie dlatego spodobał ni sie ten portal - bo niej jest chwaleniem sie gotowcami - nieważne przez kogo założonymi- tylko pokazuje ciężką pracę ludzi realizujących swoje pragnienia. Ludzi którzy nie zawsze mają czas, pieniądze lub zdrowie aby szybko te marzenia spełnić ale prawdziwe dusze ogrodników, które z roku na rok, roślinka do roślinki dopinają swego celu.
Dla Was wielki szacun również

Cieszę sie Ewo że rośnie Ci pomocnica, a jeszcze bardziej się cieszę że jej sie to podoba - bo moze nowy ogrodnik nam dojrzewa? Znam dobrze ten małpi gaj o którym mówisz, do tej pory nie wiem jak ja radziłam sobie z dziećmi, ogrodem, studiami, pracą - ale wiem dlaczego przez 12 lat nie miałam nawet czasu gazety przeczytać
A ze zdrowiem- to sama jestem pełna głupoty i uparta jak osioł. Ale nie mam na tyle pieniędzy by robił mi to ktoś inny, a musze koniecznie mieć otooczenie w którym czuje sie jak w raju. Poza tym to nie jest tak że ja coś raz wstawię, położę - tylko zmieniam, kombinuję przestawiam, dopasowuje - a tego to juz nikt nie wytrzyma

I tak trzymaj Kasiu, fajna z Ciebie dziewczyna, bardzo wartościowy człowiek. Ktoś kiedyś powiedział a ja to zapamiętałam " trudności są po to żeby je pokonywać a marzenia, żeby je realizować" Ty pięknie realizujesz swoje.