Zadziwiasz, no to popędziłaś , nie rzucasz słów na wiatr, z pomysłami rozprawiasz się ekspresowo,
to dopiero początek tej rabaty ............. Kasi przyczajonej jak tygrys o żelaznym kręgosłupie tworzącej takie dzieła w lutym a co się będzie działo później, w Tobie to się chyba zaraz lwica obudzi
Ja też mam ten numer PMO masz zapał a przede wszystkim talent
Kasiu ,niestety nie mam działkowca ,w tedy to ja szukałam działki i coś tam z tatą dzióbałam na rodziców działce ,potem kupowaliśmy muratora ,Ładny dom ,trochę Moje mieszkanie i Mój piękny ogród .A co tam jest ,bo mnie zaciekawiłaś ?
Ja też proszę o namiary na latarenki jeśli to takie na kijku ,bo szukam znalazłam na razie w LM.pozdrówka
żebyś widziała moją minę jak zadzwoniła do mnie pani gdzie wysłaś grila - powiedziałam jej ze zaszła pomyłka i na pewno nie o mnie chodzi. Dyskutowałyśmy dobre pare minut czy to naprawde o mnie chodzi
Ale sie potem ze mnie śmiała , mówiła że większość wygrywajacych jest obrażona że nagrody są kiepskie! To był szok - ludzie którzy startuja w konkursie tylko po nagrody nie maja serca ogrodników, nie liczy sie wygrana, liczy sie fakt, ze komuś się podoba Twoja praca, pomysł i samorealizacja. Ta pochwała jest najwięcej warta, buduje pewność siebie, dumę i niewiarygodne szczęście!
Agatka znasz mnie, ja nawet szybciej robie niż mówię. W poprzednim zyciu musiałam byc górnikiem albo rolnikiem, praca to mój żywioł. Po nocach spać nie moge bo obmyślam nowe plany a potem - śniadanko dla rodziny i kawę juz w ogródku piję, planujac prace i niemal od razu je realizując!
Z kręgosłupem nie kracz - aż sie boję co to narozrabiałam! A zwłaszcza dzisiaj bo.... japońca ciąg dalszy.
Tym razem wytarachałam sosnę -2,20 cm.
To ta:
Zmieniam ta rabatę, zamiast sosny bedzie upragniona magnolia gwieździsta!
Pies w zeszłym roku strasznie ja podkopał szukając myszy. Kiwała się cała - pomyślałam że to betka ja wyciągnąc, zapomniałam o jednym - sosna ma korzeń palowy! kopałam dziure na 70 cm, myslałam ze mnie trafi. Teraz posadzona jest przy japońcu. W przyszłym tygodniu zacznie sie jej gięcie i przycinanie na gigant bonsaia.
Znam oj znam, Cię, przyjechałabym Ci pomóc, ale na pewno nie robiłas tego sama i miałaś pomocników rozumiem nie przespane noce, ale narozrabiałaś, przy tym przesadzaniu, mnie przy takim pomyśle, to rodzina by mnie zamknęła, żebym ochłonęła ale ty możesz się jeszcze urobić bez wtajemniczania rodzinki, bo masz maluchy a kiedy czas ci pozwala i nie musisz się zajmować dziećmi, to realizujesz każde wyzwanie, ale ja dla magnolii też zrobiłabym wszystko, na wet po kryjomu i z narażeniem kręgosłupa więc masz ode mnie po łapach, ale ja bym postąpiła tak samo
buziak
Dziś na spokojnie oglądałam Twoje ostatnie dzieło, jest pięknie i wcale nie wygląda na świeżo zrobione. Masz fajne kamienie, takie omszone, superowo to wszystko obmyśliłaś i cieszę się, że przydały się moje zdjęcia. Ja w sobotę też pracowałam w ogródku, kończyłam wysypywanie żwiru na jednej rabacie. weszło ponad tonę, byłam padnięta, ale nie chciałam zadnej pomocy, bo nie znalazłabym póżniej roślin pod tą moją żwirownią. My ogrodniczki tak mamy, że nie czekamy na kalendarzową wiosnę tylko urządzamy te nasze ogródki w pocie czoła, w błocie i do padnięcia