Teraz ja wtrącę swoje trzy grosze, u nas dzieci były maleńkie jak dziadek zafundował sobie za domem basen na 1,50 m głęboki i jeszcze płytkami wyłożył więc strasznie śliskie jak mokre, odgrodziliśmy płotkiem takim do pasa dorosłej osobie, dzieci miały zapowiedziane, że bez dorosłych nie wolno się zbliżać i nikt się nie utopił.....nie licząc kotaale ten na własne życzenie bo na ryby większe od siebie zapolował
Witaj
Przyszłam za tematem oczka - też wtrącę swoje 3... Moja mama zasypała oczko po pierwszym weekendzie z moim dzieckiem raczkującym... Powiedziała, że odkopie, jak urosną wnuki, bo ma dość stresu i pilnowania młodego oczko zasypane, bagienko lekkie tam jest i rosną wilgociolubne.
Pozdrawiam
od wczoraj myślę nad tym i przesyt mam trochę . Z jednej strony jak Filip był mały bardzo niewiele czasu spędzałam z Nim w ogródku. Wiecznie był znudzony i jak zabawa z piaskownicy to z mamą, jak skakanie na trampolinie to z mamą. Więc wygodniej mi było chodzić na plac zabaw gdzie i atrakcji więcej miał i świetnie bawił się z rówieśnikami (place zabaw mam blisko). Z drugiej strony wcale nie trzeba mieć oczka żeby doszło do tragedii. Nie dalej jak w zeszłym roku słyszałam w radiu o dwulatku, który wpadł do beczki z deszczówką i się utopił. Ale jak to się mówi strzeżonego Pan Bóg strzeże. Zresztą tak sobie jeszcze myślę..... Plus oczka jest taki, że to nasze marzenie. Minus - faktycznie to spore zagrożenie dla maluszka i trzeba uważać żeby tam nie poszło. A plus ciurkadełka jest taki, że i można zrobić śliczne, a dzieciaki nawet powinny sobie tam iść i się bawić świetnie, bo jest po prostu bezpieczne. Mogą się chlapać, pluskać i ochlapywać . No zobaczymy jak to będzie.
Z Twoim oczkiem to jak z moimi schodami bez balustrady z jednej strony aby było wiecje orzestrzeni. I zdarzył sie wypadek...nie wiesz nawet kiedy cos złego moze sie przytrafić. Nie ryzykuj. Zrob płytkie na 30 cm i poczekaj az dzieci urosna