Gosia mówisz, że mam zadatki na neurochirurga? wiesz, że ja najmniejszemu skrawkowi nie popuszczę, muszę coś upchnąć. Nie wiem Gosieńko, my dopiero przed urlopem, ale jeszcze się nie zaczął, a już mocno upchany.
kupiłam dziś dwa kłosowce - jeden wysoki, taki czerwonawy, a drugi niższy, łososiowy. I jeszcze bodziszka Black Beauty i jeszcze jedną driakiew, bo zachwyciła mnie ta którą już mam. Końca kwitnienia nie widać, a bzyczki się za nią zabijają
a to te moje dziewicze kłosowce z nasion, któe mam od kilku lat. Piękne i niezawodne. Mam nadzieję, że te nowe też będą się rozsiewały. A dziś zamówiłam jeszcze na necie kłosowca Aureum, czy jakoś tak. Z takimi seledynowymi liśćmi, fajny
coraz więcej dziurek pozatykanych
fajnie móc to obserwować. Taki prywatny mikrokosmos