no ja zawsze też obcinałam ale gdzieś przeczytałam, żeby zostawiać ta brzydkie liściochy, że to dodatkowa ochrona przed mrozem, Kasiu sory, że w twoim wątku, ale u Ciebie jest pełno ludzi a u mnie pustka

A ja ich wcale nie ruszam. Wiosną wyrastają śliczne soczystozielone listeczki, a po starych nie ma już ani śladu.

Eluś bardzo się cieszę zawsze jak do mnie zaglądasz i przy okazji dowiedziałam się od Ciebie, że z tym nie ruszaniem host dobrze robię

Instruktaż decoupage przeczytany i przyswojony. Faktycznie ten decoupage to dobry pomysł na wczesne wieczory, skoro nie można podziałać w ogrodzie. Jutro zakupię niezbędne produkty i spróbuję coś zdziałać.

Podpowiecie mi jak się nazywa ta żurawka? Jest moja własna, ale nazwy nie znam

Takie pytania to do Łukasza .

Kaśka, u mnie hosty też pięknie się przebarwiły. Zdolnych ludzi mamy na ogrodowisku niejednego można się nauczyć. A wieczory niestety coraz dłuższe

Oj tak Bożenko, wieczory coraz dłuższe, a to dopiero początek Ale będę próbowała hodować sobie roślinki na parapecie w ramach rekompensaty Zaczęłam od pietruszki naciowej, szczypiorku, a w kolejce czeka rukola Spróbuję jeszcze wyhodować hosty z nasionek, a co mi szkodzi. Najwyżej się nie uda