obciełam wczoraj dwie gałązki z tych bezlistnych i są całkiem zywe i zdrowe w przekroju ....możliwe że za mało wody ten klon w lipcu dostał i taki efekt mam ....no trudno uczymy się na błedach
Bez problemów dotarłam....kontrolę finansów miałam od razu
udobruchałam go "żelkami ze spacerówek" z kwiatami nasturcji, cukini i z papryczką chilii i na biurko
jeszcze muszę zapracować do mojej pracowni
eM zadowlony był dopiero w niedzielę z mojego
powrotu...
Tak wiem Katku, wiem, że znowu zapraszasz, super się z Wami spędza czas, atrakcji moc
Prezencik już w moim pokoiku...a z kufla Leszek bardzo się ucieszył
Odwiedziny u Was były moim marzeniem i ostatnim wypadem, cieszę się ogromnie, że udało mi się go zrealizować
Limit przekroczony i skarbonka już pusta, Twoja Bajka piękna, muszę wkleić kilka zdjęć od Ciebie, bo widzisz
ile ich u Ciebie zostawiłam, jestem zauroczona...powojnika zapamiętam
Dziękuję za wspaniałą gościnę
Wacławie jak na razie widzę jego korytarze i zalewam mu wodą, żeby się wyniósł, na szczęście nie mam młodych drzewek, a on wygryza mi świeżo posadzone byliny i róże ...jest zwierzątko utrapieniem...