Ogród mnie ucieszył z tymi koszami
Oczko aż się prosiło, zimą przynajmniej będzie coś do fotografowania
Właśnie zrypane też mam nie wiem co i jak to leczyć,
Lekarz zdiagnozował dyskopatię, nie wiem jak ten problem przekazać pracodawcy, boli mnie bardzo,
a najgorsze, że koleżanka z pracy powiedziała, że to tylko dyskopatia, to jakby nic
Dziękuję Aniu...kociaki dla mnie teraz najważniejsze, a ogród teraz musi odpuścić zaniedbanie,
chyba już tak co roku zostanie, ale już za wiosną tęsknię, ogród musi
się dla mnie postarać
Bo to niestety bardzo bolesna, ale i bardzo popularna w obecnych czasach przypadłość zdrowotna
Na pocieszenie mam od dziecka, raz jest lepiej, a raz gorzej nigdy człowiek nie wie kiedy jak będzie
Widoczki też uwielbiam...patrzę na światełko zapalające się na Śnieżnicy, do której mamy 30 minut drogi...to nasz stok na którym śmigaliśmy na deskach
Chryzantemki ściął już mrozik, ale i tak są piękne
Pracownia jak na razie łączy się tylko z ogrodowiskiem, na artyzm trzeba jeszcze poczekać....mam pomysł, ale czy zdążę przed Świętami....zobaczymy
Noo...oczko mnie wołało...ale też rybcie, które chciałyby na zimę gdzieś przycupnąć
OZZY już dawno celebryta nie zauważyłaś..."Sonatka" za to chora...bardzo się o nią marwię, miesiąc temu była prawie w ciąży...miała tak duży brzuszek, a teraz to sama skóra na kości...boziu co jej jest...ona na pole wcale nie wychodzi, dostała 4 zastrzyki, jutro druga seria
Dziękujemy za pozdrowienia, szalejemy też, ale Sonusia jest na razie cicha, jutro do
Veta naszego po kolejne zastrzyki, mamy nie jeść nic, koty w okolicy chorują, chyba jakiś ciężki wirus łazi