Agatka u nas też szerszenie od kilku lat

W zeszłym roku gniazdo było tak wielkie, że nie zmieściło się do 120 litrowego worka na śmieci - piękna konstrukcja była i gdyby nie to że tak delikatne i kruche to zostawiłabym jako dekoracje ogrodową

W pierwszym roku mieliśmy szerszenie w pustaku w ścianie- po tynkowaniu było po kłopocie, w kolejnym w starej chałupie sąsiada - wezwałam strażaków i zabrali gniazdo, w zeszłym ten gigant był na strychu naszej suszarni , ale nie było jak się dostać - więc poczekaliśmy do zimy - przerobiliśmy wejście i usunęli - w tym sezonie zrobiły nowe dokładnie w tym samym miejscu

Nic nam nie robią więc na razie zostawiliśmy w spokoju to jak walka z kretem
Samica królowa matka na zimę chowa się poza gniazdem i na wiosnę nową kolonię zakłada, kto znajdzie matkę? Reszta szerszeni ginie przy temperaturach poniżej 10 st . One w zasadzie są spokojne i nami się nie interesują- jedyny feler ulokowały się w pobliżu lampy oświetlającej gospodarczy i gospodę więc wieczorem nie można zaświecić bo się w tedy wyroją do światła( Em tak zrobił w zeszłym roku- strasznie były zdezorientowane i nie mogły trafić do gniazda) lepiej dać im spokój - zaraz jesień