Całkiem serio, ale pamiętaj: wszystko po kolei i w swoim czasie!
Stopień po stopniu, szczebel po szczebelku! Na końcu nagroda!
Uporu i samozaparcia Ci nie brak!
Nie zdajesz sobie sprawy jak ta przyszłość szybko przyjdzie wydaje się że to dla Ciebie to nieosiągalne w tym momencie ,
a teraz kuj matmę przyda się w obliczaniu powierzchni nowego ogrodu.
no widzisz Sebek, wszystkie Ci dobrze radzimy !
a ja tak uważam właśnie - jak sie z czymś ma problem, to tej sprawie trzeba poswiecić najwięcej czasu....tak właśnie ! czyli u Ciebie - MATMIE !
Witek ze mną się ożenił jak tylko skończył 21 lat
Ile Ci brakuje? Tylko kandydatkę musisz znaleźć. Dziewczyny dobrze radzą, musi podzielać Twoją pasję. Inaczej będziesz musiał ukrywać zakupy kwiatkowe
Wszystko zależy jak kto jest dojrzały, a Witek był i nie spotkałam drugiego tak odpowiedzialnego. O głupocie nie ma tu mowy.
Marzył zawsze żeby się młodo ożenić i ożenił. Poznał mnie jak miał 17 lat i powiedział sobie (to będzie moja żona) potem spotkaliśmy się za 3 lata. A że mnie spotkał to jego i moje szczęście.
Co złego we wczesnym ożenku, Mając niecałe 40 lat mógł na piwo z synem chodzić.
W tym roku kończy 50 lat, a nie "stary dziadek" i syna by do przedszkola prowadzał dopiero, jak mój kolega. 60 tka na karku a syn w II klasie podstawówki.
Ale się uśmiałam czytając jak tu najmłodszego Ogrodowiczana edukujecie. A skoro o marzeniach, to moje marzenia z lat młodzieńczych prawie wszystkie się spełniły. Nawet takie zupełnie nierealne. Tobie Sebek też tego życzę.