Dobranoc Seba

Dobranoc
Ale jeszcze nie idę - choć dzisiaj zdobyłem trudną do zdobycia górę - i jestem zmęczony.

Ale za to zdjęcia Was jutro zadziwią - jedna skała wielkości domu

Łał,to Sebek gdzie byłeś?

Sam nie wiem - oficjalnie góra Żar - a byłem........................na........................kamieniu
Normalnie na nogach zasuwać musiałem kilka km - przeszedłem całą górę i widać było już sąsiednią miejscowość

A to ten kamień



Aśśśśś e zmachałem

Po raz drugi łał...jak ja Ci zazdroszczę takiego widoku ,ta góra jest przepiękna...co tam zmęczenie

Na widoki nie narzekam - ale niechętnie drugi raz tam pójdę - o ile pójdę

był taki kawał........ Wdrapywali się ludzie, wdrapywali na szczyt i dotarli wreszcie. Patrzą na widoki i mówią: "Boże, jak pięknie w dole!"....... a na to jeden z nich: "To po co właziliśmy na górę?" ))

Dobre )) samo życie ))
Sebek ale fajnie jest pokonywać przeszkody i cieszyć się z ich pokonania, nawet kosztem wielkiego zmęczenia i wysiłku przecież praca w ogrodzie nie należy do lekkich, a jest przyjemna i daje wiele satysfakcji ))

Super Sebciu

A jak oglądam te zdjęcia to mi się film "Piknik pod wiszącą skałą" przypomina