Też mnię przytlało na widok tych cuuudnych klonów podziw jest tym większy ,że sama dwa razy próbowałam się z klonem i zawsze wyszło tak samo...że go ukatrupiłam więc tym większy szacun dla Ciebie.. Mówisz : nie nawozić...tego to nie wiedziałam..zaskoczona jestem
Buziol wielki

Rolnik szuka żony v.2.0 beta... czyli rolnika ciężko znaleźć. Chciałabym jesienią posadzić trochę drzewek owocowych na naszej działce, ale jako że tam była trawa przez min 30 lat to pole należałoby zorać, glebogryzarką zgryźć potem wyrównać bronami czy czymś takim. Stwierdziłam że ciężkie i duże maszyny rolnicze nadadzą się do tego lepiej niż narzędzia typowe w firmach ogrodniczych, które tutaj widziałam - sprzęt wg mnie sięgnie z 20-30cm max, a tam jeszcze spora trawa jest.

Dziś część popołudnia jezdziłam po okolicy szukając farmera, który chciałby się podjąć tego zadania. Zadanie o tyle utrudnione że mój flamandzki jest kiepski, a rozmowa z rolnikiem, który pewnie mówi dialektrem to już w ogóle insza bajka. w ramach przygotwan oglądałam okolicę na google earth and google street view. Przygotowałam się spisując na karteczce zakres prac, moje imię i nr telefonu.

Pukałam do 3 farm ale bez skutku. Widocznie niedziela to dzien swięty. Zostawiłam karteczki, dopisując parę więcej słów. Mam nadzieję, że ktoś się odezwie bo innaczej znów będę jeździć i szukać po okolicy.
Desperatka jestem

Napisałam też do pobliskiej firmy zajmującej się ogrodami, ciekawe co odpiszą.

nicol21 napisał(a)

Klony przy podjeździe mają się rewelacyjnie.
Wszystkie rosły w donicach a teraz "rozkwitają" i pięknie tłuścieją .


a tutaj na drugiej rabatce. Oby się ładnie wybarwił jesienią tak jak to robił w donicy. W ub. roku już w ziemi się nie wybarwił

Matko, jaki wielki, dorodny okaz. Zazdro!

nicol21 napisał(a)

Rolnik szuka żony v.2.0 beta... czyli rolnika ciężko znaleźć. Chciałabym jesienią posadzić trochę drzewek owocowych na naszej działce, ale jako że tam była trawa przez min 30 lat to pole należałoby zorać, glebogryzarką zgryźć potem wyrównać bronami czy czymś takim. Stwierdziłam że ciężkie i duże maszyny rolnicze nadadzą się do tego lepiej niż narzędzia typowe w firmach ogrodniczych, które tutaj widziałam - sprzęt wg mnie sięgnie z 20-30cm max, a tam jeszcze spora trawa jest.

Dziś część popołudnia jezdziłam po okolicy szukając farmera, który chciałby się podjąć tego zadania. Zadanie o tyle utrudnione że mój flamandzki jest kiepski, a rozmowa z rolnikiem, który pewnie mówi dialektrem to już w ogóle insza bajka. w ramach przygotwan oglądałam okolicę na google earth and google street view. Przygotowałam się spisując na karteczce zakres prac, moje imię i nr telefonu.

Pukałam do 3 farm ale bez skutku. Widocznie niedziela to dzien swięty. Zostawiłam karteczki, dopisując parę więcej słów. Mam nadzieję, że ktoś się odezwie bo innaczej znów będę jeździć i szukać po okolicy.
Desperatka jestem

Napisałam też do pobliskiej firmy zajmującej się ogrodami, ciekawe co odpiszą.

Hehe, trzymam kciuki żebs znalazła farmera

Dzielna dziewczyno! Na pewno ktoś Ci pomoże Trzymam kciuki za dobrych ludzi z pługiem i broną

effka napisał(a)

Matko, jaki wielki, dorodny okaz. Zazdro!

a z dość małych wyrosły już takie. Donice miały sporą bo średnica miała ponad 40cm, no ale też 3 kloniszcza tam były. Przesadzenie do ziemi im spasowało. trójka została nierozdzielona bo bałam się że korzenie mocno się uszkodzą i odcierpią, ale podoba mi się to podbicie z orange dream. Zobaczymy jak to kiedyś się ukształtuje i czy orange dream zdominuje. Ot taki eksperyment sobie zafundowałam.

effka napisał(a)

Hehe, trzymam kciuki żebs znalazła farmera

Sukces tylko połowiczny... i potem prawie żaden. Jeden z dwóch oddzwonił co było milutkie i nawet wyraził chęć pomocy etc. Powiedział, że mają b.duże maszyny [yes, yes, yes!] i czy aby sie na działce zmieszcza. tutaj luz bo działka nie ma ogrodzenia. Ale jak podesłałam mapę to gość stwierdził że ich duże maszyny nie przejadą przez drogę bo ona jest b.wąska - rzeczywiście w jednym punkcie jest mega wąska i rozumiem że nie chce im się pchać. Jest inny dojazd ale byłby to dla niego objazd. Staneło na tym ze mi się nie spieszy skoro on z czasem też krucho i jak coś to zadzwonię do niego za parę tygodni. Pan podał mi też namiar na firmę, która zajmuje się zakładaniem ogrodów. Napisałam, zobaczymy czy coś odpowiedzą bo dla nich to b.okrojony zakres prac.

Mixtoorka napisał(a)

Dzielna dziewczyno! Na pewno ktoś Ci pomoże Trzymam kciuki za dobrych ludzi z pługiem i broną

Jakby spotkanice było face-to-face to bym może próbowała zagrać uśmiechem, radością i czarem osobistym jednocześnie kalecząc język nie-rodzimy, a przez telefon to gorzej.
Może za jakieś 2 mies zadzwonię i zaproponuję kasę [więcej niż myślałam początkowo]. A w międzyczasie może firmy ogrodnicze się odezwą. Kurcze, oni też powinni mieć duży sprzęt wiec może coś sensownego się wykombinuje. Te 2 firmy do których zagadałam są 2km od naszej działki więc nie tak daleko. Zresztą rolnicy też mają po 2km do działki.

Może ten pierwszy kiedyś się odezwie...

trzymaj kciuki za desperatkę!

- wyciełam wszystkie liście tulipanów i krokusów. Za ciasno na rabatkach się zrobiło.
- podlałam ogródek humusem, choć skupiłam się na b.krótko ściętym trawniku, który wygląda koszmarnie - dużo suchych placków. Sama nie wiem jak przy dłuższym koszeniu tych placków nie było widać.
- stwierdziłam że róże już niebawem zakwitną, oby tylko nie było deszczy bo wtedy kwitnienie będzie marne i cięższe do podziwinaia
- stwierdziłam że cisy ładnie nabierają kształtów. mam na myśli kulki [oprócz 4 marnie kolorystycznie się prezentujących i nie mających przyrostów, sadzonych ubiegłą jesienią], które robią się coraz kształtniejsze jak i te żywopłotowe. Kolorek przyrostów jest też taki śliczny. Choć na taxus bacata dziwię się ze przyrosty są różne na krzaczkach które rosną obok siebie.
-czekam aż któs podwie mi kiedy i jak przyciąć graby dopiero co sadzone - pytanie zadałam w wątku grabowym. Korci mnie żeby te rozchodzące sięna boki pędy przyciąć dość krótko i korci żeby to zrobić teraz... Docelowo ekran ma być szczupły bo i miejsca u mnie mało. Wątek grabowy czytam ale nie widziałam jeszcze sytuacji jak moja - sadzić w maju z gołym korzeniem i kiedy toto ciąć.
-... chyba więcej stwierdzen nie mam... a tak, zastanawiam się czy nie pozbyć się orlików. Ładne są, ale krzaki sporo miejsca zabierają. Jak coś to mogę wydać siostrze.
no i chyba więcej grzechów nie pamiętam już

a tak, ususzony przez lubego bordowy klon w donicy coś tam ruszył a teraz jeszcze wypuścił nowe przyrosty. Uratowało go to że zajmuje jedną donicę z innym klonem. On wolno rośnie więc nie ma szans żeby nadrobił i zrównoważył tego zielonego. no ale grunt że rośnie, a nie suchy kikut mam.

Ja też nie nawożę klonów.
Pamiętam, że ja też biegałam i szukałam kogoś kto nam działkę przeorzę. Udało mi się i pan z konikiem nam działkę zaorał. Dzieciaki i panowie z ekip budowlanych mieli niezłą sensację. Ciężko teraz znaleźć ludzi do różnych pracy.
Graby na żywopłot wręcz trzeba przyciąć po posadzeniu. Tylko jest też zalecenie, żeby ich nie ciąć wiosna, dopiero najszybciej w czerwcu.
Ale ci doradziłam Dalej nic nie wiesz.