Wpadam z rewizytą Ewelinko i widzę, że u Ciebie prace idą pełną parą Śliczne te cisy posadziłaś ja też czaję się na kilkanaście sztuk ale dopiero jesienią, bo teraz środki na roślinki ogrodowe wyczerpane
Pozdrawiam i będę kibicować podglądając Twój ogródek!

nicol21 napisał(a)

Dzięki Magda i Łukasz - ale wiecie jak to jest czasem, naoglądam się takich super ogrodów, a potem patrzę na ten swój, marniutki... ale macie rację - trzeba się cieszyć tym co się ma Uszy do góry i ręce do pracy!

zuch dziewczyna buziol

Mamy decyzję w sprawie tarasu...a jaką? No tego jeszcze nie wiemy - bo list przyszedł że mamy się zgłosić w sprawie decyzji. Spotkanie było 5 czerwca, list napisali 5 lipca, po czym wysłali 28 lipca [na liście jest poprawiona data [pieczątka]. No kurna 2 miesiące na komunikację że jest decyzja. I jeszcze trzeba się pofatygować żeby ją poznać. Czy to nazywamy biurokracją czy zapewnieniem sobie odpowiedniej liczby petentów w gminie?

A tak, godziny otwarcia gminy oczywiście sprzyjają ludziom pracującym, czyli zaszczycą nas między 9 a 11!

Tylko zrodził nam się pomysł lekkiej zmiany kształtu tarasu i przeniesieniu schodów w drugi koniec W sumie pomysł lubego podoba mi się z paru względów: (a)byłaby część tarasu o szerokości 2m i długości ponad 2,5 a nawet 3, (b) przesuwana część okna by miała więcej sensu być z prawej, (c) schody nie przeszkadzałyby w podejściu do składziku drzewa do kominka.

A zatem, chyba złożymy pismo o modyfikację planu tzn,jeśli decyzja jest pozytywna.

Jeju i bedziesz czekać znów dwa miesiące?

Marzena2007 napisał(a)

Jeju i bedziesz czekać znów dwa miesiące?

no nie no,zgodę na obecny plan trzeba podreptać i odebrać.... ale najpierw muszę wyrobić sobie kopię blachy rejestracyjnej bo zgubiłam przednią...tydzień temu. w BE tylko tylna jest "oryginalna" a przednia jest tylko kopią. Raptem do salonu muszę jechać, ale też godziny otwarcia przyjazne petentowi który pracuje....

a na zgodę na nowy plan pewnie trzeba znów poczekać....a czemuż by miało być inaczej. Nie wiem czy jest coś takiego jak modyfikacja planu i inny typ zgłoszenia.

A myślałam, że tylko u nas takie przepychanki z urzędami

Ta biurokracja wrrrr....
Ja się tak ciągałam ze starostwem przy okazji ogrodzenia warzywniaka. Musiałam do starostwa chodzić kilka razy i ciągle coś ode mnie chcieli - ale byłam wkurzona

Witaj Nicol i dziękuję za wizytę na moim wątku - ja Twój znam od dawna ale podglądam cichutko, poza tym dzięki Tobie mam pomysł na prezent dla mojej siostry - czyli książkę o projektowaniu małych ogrodów bo też załapała bakcyla i nawet sobie nabyła katalog roślin bo obejrzała u mnie i b. jej spodobał.
Twój ogród przeszedł niesamowitą metamorfozę, jestem ciekawa jak się prezentuje na tle innych ogrodów belgijskich i czy się wyróżnia w sensie czy widać w nim polskiego ducha.
Masz linie proste czyli to co ja lubię i placyki ze żwirkiem też planuję mamy wiele wspólnego, zaznaczam Twój wątek i będę do niego zaglądać

Urzedy... no masakra! Szkoda slow
trzymam kciuki za pozytywne i szybkie zalatwienie.. pozdrawiam!

Dziś rano wybiegłam z kawą do i dla roślin... i mam takie widoki.

Little lime zaczyna się wybarwiać





Pinki Vinki i JC też się za siebie wzięły




Taki żółty cudok też jest. Zobaczymy co z tego wyrośnie.




A tutaj zdecydowanie zieleni potrzeba!Będą ice dance.