Jeśli działoby się coś w okolicy kręgów szyjnych, to daje on skierowanie na badanie rezonansem, ale myślę, że nie będzie takiej konieczności, Zobaczymy jestem dobrej myśli.
Dzięki Bogdziu. Święta to czas piękny, a ja jako pierwsza płaczka rodzinna przeżywam je szczególnie.
Tym bardziej, że od dwóch lat, kiedy wprowadziliśmy się do nowego domu Święta spędzamy zawsze u mnie. Dla rodziców to troszkę kłopot, Wiesz to takie przejście z domu rodzinnego , gdzie mama robiła Wigilię i była gospodynią, do domu swoich dzieci , w którym jest gościem. Dla starszych ludzi to trudny przełom.
Ale ja staram się by była potrzebna i ustalamy zawsze dla każdego ważne zadania. Mama przygotowuje potrawy wigilijne, my z mężem mięsne i sałatki a bratowa ciasta, atmosfera rodzi się sama. No może troszkę jej pomagam
Wrazliwa z Ciebie dziewczyna, a dziewczyny takie powinny byc bo kto by nauczył dzieci miłosci? Pięknie opisałaś az sie światecznie zrobiło. Fajnie że takie osoby można tu spotkac.Pozdrawiam.
Kasiu...jak się cieszę, że Ty taka nie całkiem młódka jesteś...dlatego mi tak blisko do Ciebie...moje dzieci : 28 córka i 21 syn.
I święta u nas też tak podobnie wyglądały, ale mojej Mamy już nie ma, szybko odeszła.
Kasik a ja mieszkam w domu rodzinnym męża. Zawsze u nas tłumnie aż czasem zmęczona tym jestem. Potem sobie myślę że chyba im u nas dobrze i mi przechodzi Buziak