Czyli czas na mnie! W poniedziałek zamawiam!!! I miskanty do tego!!! A co!!!
Ty masz Kochana hektary...trochę czasu trzeba, żeby to zapełnić. Sadź, będzie pięknie Oczywiście sobie zdaję sprawę z tego, że takich wielkoludów nie uda mi się kupić, ale urosną. Moje miśki w zeszłym roku takie marnociny były, teraz, po roku, już mężniejsze
Muszę jutro zadzwonić do tej szkółki i zapytać czy na czwartek mi przyślą
Buziaczki Kasiu, dzięki za spacer do garażu wymuszony
Kasik, i ja nie mogłam się oprzeć urokowi wiąza hollandica Wredei. Tutaj wyczytałam, że czasem łapie jakieś wredne choróbsko, chyba i u Danusi, i jeszcze u jednej z nas, niestety nie pamietam u kogo. Ale ten drugi okaz był już ładny, wyrośniety i nagle choroba go kompletnie zasuszyła.
To przeczytawszy, zaczęłam się wahac nad zakupem. Ale, chyba tego samego dnia abo chwilę po, jadąc samochodem zobaczyłam na żywo okaz taki z kilkanaście metrów w całej swej krasie w pełnym słońcu. O mało mi głowy nie urwało, a ja wypadku nie spowodowałam gapiąc się w innym kierunku niż kierunek jazdy Tym samym klamka zapadła. Na jesieni, już w stadium bezlistnym (dokładnie był jeden listek ), kupiłam drzewko wielkosci ok. 2,2 m. Nie rośnie w pełnej ekspozycji na słońcu. Zobaczymy jak sobie poradzi i czy przezył zimę.
Rozumiem zachwyt tym drzewem
Mam nadzieję, że wystarczy mu słońca na ładne wybarwienie. Rośnie od zachodu.
Myślałam, że zimą przysiądę przy sprawach ogrodowych i ogrodowisku, a tu przeciwnie - czasu nie miałam. Ale to tu, to tam zaglądałam czasem, tyle że się nie udzielałam. Pozdrawiam
Tutaj listy obecności nie ma , zawsze można wejść, kiedy przyjdzie ochota. Fajnie, że jesteś.
U mnie w głowie misz masz ogrodowiskowy i nadal mam mglisty obraz tego co będzie,
Tylko ja zawsze mówię: "jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było."