Ta różyczka, którą zamieściłam u Ciebie, to Róża Fredensborg. Na zdjęciu jest w zachodzącym słońcu, dlatego jest tak mocno soczysta, ale naturalnie jest bardziej łososiowa.
To tez jest róża rabatowa- mrozoodporność ma dość wysoką, nie chorująca i moim zdaniem piękna. cudnie komponuje się z lawendą i szałwią. Bonica jest tez piękna, lecz ona jest dużo jaśniejsza i w pełnym rozkwicie tego różu jest mało na rzecz lekkiej bieli.
Myślę, że Bonica jest bardziej romantyczna i eteryczna, a Fredensborg bardziej konkretna kolorystycznie. Ja mam je naprzeciw siebie i nie umiałabym zrezygnować z żadnej.
Zamieszczę u siebie trochę zdjęć w różnym świetle róży Fredensborg.
Buziak