Nadrabiam zaległości, wybaczcie, ale najszybciej będzie hurtem
Laurowiśnio, Ando, Mała Mi, Muszelko, Kasya, Basiu z BKosimkArt, Margarete, GorAniu, Pszczółko, Miłko - dziękuję wszystkim i każdej z osobna za słowa, które jak miód spływają na serducho i najzwyczajniej w świecie mnie cieszą.
Uszyłam kilka nowych aniołów i lal, ale jeszcze brakuje im ubranek. Na razie nastąpiła krótka przerwa w szyciu, ponieważ ogarniałam ogród korzystając z ferii i ubiegłotygodniowego krótkiego ocieplenia.
Przycięłam choiny, rajską jabłoń, skorygowałam pokrój perukowca, kaliny, wszystkie hortensje bukietowe, usunęłam suchelce. Została mi do uporządkowania jedna rabata i cięcie róż, zresztą kilka Bonic też już ciachnęłam. Rojniki ze szklarni odżywają na tarasie.
Końcówka ferii to istny armagedon w domu, zaczęliśmy meblować garderobę, cała góra jest w rozsypce, jeździły na ręcznikach wszystkie meble w pracowni, w sypialni, pokój starszego przypomina kolorowy stragan

Dziś po pracy zaliczyłam kolejny wyjazd do Ikei, jeszcze jeden nas czeka a w międzyczasie skręcanie kolejnych szaf i komód.
Jutro znów wchodzi ekipa od budynku gospodarczego uff