Patyki dostałam w tym roku od kumpeli i na moje oko jakieś 25 % się przyjęło. To i tak nieźle. Razem będzie około 6 vanilek i kilka anabelek i jeszcze jedna odmiana o niewiadomej nazwie. No ale na nie trzeba będzie trochę poczekać.
Ja mam blisko do Szmitów i tam się zaopatrzę w dorodne okazy, mam nadzieję w lipcu jeszcze.
A na razie pakujemy się na tygodniowe wakacje. Z jednego lasu udajemy się do drugiego lasu - to tak dla odmiany hehehe. Jedyna różnica to bliskość jeziora w tym nowym miejscu, bo u nas wody nie uświadczysz...
Codziennie modlę się do bogów wody i powietrza, żeby się nad nami zlitowali i zesłali nam ciepło...
Bo jak nie... to... jeszcze nie wiem co! Ale coś na pewno!
No ładnie, a ja dopiero pod koniec tygodnia tez znikam na dwa tygodnie. Bede tęsknić za Wami
Życzę Ci, żeby Was komarzyska nie zezarly, a pogoda zawsze jakaś jest Będzie dobrze.