Madżen zgadzam się w pełni, też padam. U mnie jednak ogród młodszy, więc niektóre miejsca puste, a w innych część roślin się nie sprawdziła.
Pomimo kiepskiej aury sporo z listy zrobione. Zostało cięcie carexów i sypaniem nawozów oraz warzywa, ale to na spokojnie.
Oczko z grubsza oczyszczone i wpuściliśmy rybki, które zimowały w pomieszczeniu gospodarczym.
Ryby są 2, płeć nieznana ale zawsze pływają razem. Przenosilośmy je w wielkim pośpiechu, bo już mrozy były i zapomnieliśmy przykryć akwarium. Kolejnego dnia po powrocie do domu dzieci koniecznie do rybek chciały, a ja że nie, bo nowa sytuacja jest dla nich stresująca. Poszły i tak i słyszę - mama jest tylko jedna. No jak jedna? Wchodzę i widzę, że druga na podłodze. Dzieci w panice, wrzaski, a ja widzę że rusza skrzelami, musiała wyskoczyć niedawno. Do tej pory to pamiętają.
A dzisiaj wsadziliśmy je w plastikowym pojemniku aby temperatura powoli się wyrównała, po kilku godzinach dolaliśmy więcej wody i pomimo pokrywki jedna wypłynęła. Nie schowała się jednak, tylko czekała przy pojemniku podpływając pyszczkiem do tej drugiej.
____________________
Marta
Ogród pod trzema dębami