Muszę kupić kosiarkę i nie wiem co robić.
Elektryczną odsprzedaliśmy bo szło zwariować z przedłużaczem, spalinowa odpada bo nie dam rady wdychać spalin przez prawie godzinę, chciałam akumulatorową ale mało kto je używa, a ogólne opinie są raczej że to kiepski pomysł.
Mam około 300 m2 trawnika w trzech kawałkach. Czy ktoś może używa kosiarki akumulatorowej i może mi coś doradzić lub odradzić?
Hello
Też jestem przed kupnem kosiarki Tak jak Ty, spalinowej na pewno nie kupie
Ale elektryczną jak najbardziej kabel jakoś ogarnę, mam wprawę, bo przez kilka lat kosiłam z kablem trawnik rodziców (ok. 500m2)
edit: akumulatorowych nie znam :-\
Pozdrówka
No ja tez jakoś ogarniałam ten kabel, ale to przekładanie przedłużaczy i ciągle wypadająca wtyczka mnie ostatecznie zniechęciły. Szukam jednak kogoś kto już akumulatorowej używał.
Bo one są zielone z białymi paseczkami, ale po zimie robią się żółte. Jak w środek kępy zajrzałbym to jednak te paski białe nawet teraz. Dziwne bo one lepiej w lutym wyglądały niż teraz przed cięciem.
Obecnie wszystkie już obcięte.
ja mam i zawsze miałam spalinową, kiedyś bez napędu - do małego ogrodu to porażka, więcej się męczyłam przy skręcaniu niż przy koszeniu, teraz mamy z napędem, nie zauważyłam żeby spaliny śmierdziały za to kosi szybko i w zasadzie to kosiarka ciągnie Em bo ja jeszcze nią nie kosiłam tylko przed nią chodził i lekko podnosiłam trawę żeby perz złapały noże.
Ja w zasadzie koszę sama i mam jakieś wyczulone powinienie, do tego spalinowe okropnie hałasują, no i to nalewanie paliwa i oleju, nie znam się na tym i chyba nie chcę poznać. Wystarczy mi "przyjemność" tankowania samochodu.