AgataP – no no, właśnie…
była promocja, kupiłam taniej – zaoszczędziłam,
mam dwie pary butów w cenie jednej pary czyli 2 w 1 – oszczędność
nie będę musiała jesienią jeździć i szukać nowych kozaczków, bo już mam – zaoszczędzone paliwo
kupiłam 2 pary butów w jednym sklepie, nie musiałam biegać po całej galerii – zaoszczędziłam czas…a czas to pieniądz (czy to znaczy się że nawet zarobiłam)
Dobrze kombinuję ???
Milka – Irenko, sprytna kobieta zawsze znajdzie powód żeby iść na zakupy…hi hi
paniprzyroda – Mariolka, bardzo się cieszę, że do mnie zaglądnęłaś….już się troszkę stęskniłam za tobą.
Kozaczki, zielenina czy kozak…oto jest pytanie. Odwieczny dylemat kobiet….co wybrać, co kupić?
Ja myślę, że wszystko ma swój czas…zimą wybieram kozaczki, na wiosnę i latem będzie czas na zieleninkę, a jesienią na kozaki, maślaki i inne grzybki …w ten sposób cały czas coś się dzieje i wszyscy są zadowoleni.
yolka – Jolu, u mnie kozaki zawsze są…siedzą zamarynowane w słoiczkach.
Hmmm…no właśnie, muszę iść na grzybobranie do piwnicy, bo jutro mam gości, więc na stół będą jak znalazł.
Urszulla - podobno kobiecie wystarczy tylko sześć par butów:
1 – klasyczne szpilki
2 – płaski obcas
3 – szalony kolor
4 – wersja sportowa
5 – na wakacyjny wyjazd
6 – szyk i imprezowy blask
Ale to chyba musiał wyliczyć mężczyzna. Od wieków przecież wiadomo, że kobiety miłością szaloną darzą buty. Mnie nie interesuje opcja minimum….ja kocham buty i już...butów nigdy dość !!!