Widzę Madziu, że jogurciki te same preferujemy. Ja swoje słoiczki do przedszkola oddaję- dzieci mają prace plastyczne, no i ilości hurtowe są potrzebne.
Poidełko jak ze sklepu, a tylko troszkę inwencji twórczej i zdolności potrzeba.
Właśnie zobaczyłam, że przedszkola napisałam przez "cz" (mało trupem nie padłam)- czy to oznaka starzenia się czy braku czytania.
popcorn – koleżanka powiedziała, że jestem jak „dobro narodowe” i zupełnie nie wie jak ludzkość sobie dawała radę zanim zaczęłam pracować tam gdzie teraz pracuję…ha ha.
A prawda jest taka, że jak mogę to pomagam.
Makusia – rany…aż tyle…100 sztuk ? Toż to prawie masowa produkcja.
jolanka – ha ha…dobre. Szaleństwo słoiczkowe. Jak wykonasz rękodzieło to pokaż koniecznie.
Kasik – słoiczki po jogurtach w przedszkolu…iście zacny cel.
Poidełko: inwencja twórcza 10%, zdolności 5%, robocizna 10%, gotowe półprodukty 75%.
A error ortograficzny to myślę, że efekt szybkiego przemieszczania się po klawiaturze lub zmęczenia. Wczoraj koleżanka z pracy po 6 godzinach pracy przy komputerze spojrzała na mnie tępym wzrokiem i spytała czy „ulica Krokusowa” to pisze się przez „u” czy „ó”?
Chwilkę mnie nie było, bo w strasznym niedoczasie żyłam. W sobotę spotkanie u Bogdzi, w niedziele byłam komunijna, a w poniedziałek imieninowa…no ale już jestem.
Jestem…i koniecznie muszę pokazać cudowny ogród Bogdzi. Mimo nie korzystnej tegorocznej aury pogodowej i tak zachwycał i budził podziw imponującymi okazami. Na prawdę jest czego pozytywnie zazdrościć !!!