A w „szmaragdowym” oprócz wielkiego sadzenia host, koszenia, pielenia, przycinania cisów i bukszpanów, nową miejscówkę zyskały pomidorki. W tym roku aż 8 odmian…zobaczymy co z nich wyrośnie
Zakwitły tez kolejne róże. Pierwsza z nich miała być PINK FAIRY a okazała się być FAIRY DANCE, ale też mi się podoba. Natomiast druga to ARTEMIS. Ta róża jest u mnie już 4 rok…w pierwszym roku cudnie zakwitła, ale lipcowe słońce doszczętnie ją spaliło. W drugim roku zmieniła zakwaterowanie i wylądowała w półcieniu, gdzie nie wiadomo dlaczego…wzięła walnęła focha i zmarnowała się całkowicie (tak mi przynajmniej się wówczas wydawało). W kolejnym roku – cudowne odnalezienie Artemisa w gąszczu winobluszczu i chwastów. Po przesadzeniu w kolejne miejsce, w tym roku znowu pięknie kwitnie.