Gosiek33 – oj. Gosiu, to nie moja wina…te hosty zupełnie z niecka, same mnie zaatakowały !
Fajnie, że mogłyśmy się znowu spotkać, a energii bierz sobie ode mnie ile tylko chcesz…mam jej pod dostatkiem.
popcorn, Margarete, yolka – no już, już jestem!
Przecież wiecie, że dla mnie godz. 23.00 to wczesny wieczór.
Dobra, już wklejam... fotki zaraz będą.
Skierniewice jak zwykle nie zawiodły. Wystawców full, ceny ok., różnorodność roślin ogromna…jednym słowem, biegałyśmy z Bogdzią co chwila do bagażnika zanosząc zadoniczkowane roślinki odhaczone z listy chciejstw.
Oprócz tego spotkanie z dziewczynami i pogaduchy bezcenne.
Paniprzyroda z Danusią i Kasya z Gosiek33 też sporo nakupowały dobra wszelakiego.
Kilka słów wstępu było… teraz czas na fotki
No i na koniec (już tradycyjnie) nasz bagażnik. Jak na dwie osoby to chyba nie źle.
Dziękuję Bogdzi za przemiłe towarzystwo podczas podróży i za pyszny poczęstunek po powrocie, a dziewczynom za to, że jeszcze nie mają mnie dosyć i chcą wspólnie poplotkować i pośmiać się.
Dla siebie to tylko 3 rozplenice Moudry oraz hosty Liberty, Golden Waffles i Hadspen Blue.
Dla Monki dwa gracki, dla znajomych agresty na pniu, i dla koleżanek z pracy miskanta olbrzymiego oraz storczyki