Kurcze, kurcze. Się porobiło

Zamiast robić zdjęcia musiałam pojechać na pogotowie z moim 3 - latkiem. Rozciął głowę. Usiadł na poręczy swojego malutkiego krzesełka i poleciał do tyłu. Nic nie stałoby się, ale miał na szyi zawieszony stetoskop z metalowymi zakończeniami, te z plastyku zgubił i ten metal wbił się mu w główkę. Ma założone 2 szwy. A ile było krzyku

I na dodatek z tego wszystkiego zapomniałam pójść i poprzykrywać roślinki, a za oknem pojawił się deszcz ze śniegiem

Mam nadzieję, że nic się nie stanie, termometr pokazuje 6 stopni.