Nie wykopałam go Kasiu. Obcięłam wszystko co suche. Po lewej stronie jest jeden pęd żyjący i po prawej od ziemi coś jakby widoczne.
Tylko czy ja chce mieć roślinę, która przez lata daje nadzieje na ładny widok i potem byle przymrozek ją ścina prawie do zera? No właśnie- chyba nie.
Zauważ, że ja mieszkam na Zachodzie i u nas nie ma jakiś wielkich mrozów. Ona dostała w kwietniu i maju jak juz soki były w całej roślinie i przyszedł mróz tylko -3 stopnie.
dla mnie to szok. Strasznie na nie liczyłam w tym roku.
BUZIAK
Bardzo ladne miejsce

Kasiu, dlaczego pytalam, chce po prostu ustalic co moze niszczyc rubensy. W to ze -3 mroz zalatwil kilkuletnie rosliny, ciezko mi uwierzyc. Dlaczego? Dlatego ze mam je kilka lat, mlode sadzonki przezyly u mnie zime z -27, rowniez wiosenne przymrozki tegoroczne ( i nie tylko ) -8 nie uszkodzily rubensow tutaj rosnacych. Moje, rosnace na metalowych, sa slabsze i maja podniszczone pedy, od dawna wiedzialam ze nie lubia takich podpor, ale, daja rade.
Coraz bardziej sklaniam sie w kierunku suszy ktora moze tak rosliny oslabic. No nie wiem, naprawde. Widzac rowniez rubensy rosnace przy Zugspitze, glebokoi wysoko w gorach, widzac fotki z Tybetu...jestem zaskoczona nieodornoscia rubensa w Polsce. Jest to wielka zagadka dla mnie, skoro sama piszesz ze mieszkasz w cieplym rejonie.
Kasiu, nie upieram sie, szkoda mi Twoich rubensow i innych tych co padly, rowniez. Chcialabym aby wszyscy mogli sie cieszyc ich pieknem i bujnoscia...
Nie wiem, moze ziemia ? Ja mam ogrod na glinie i kamieniach. Hm, to mam teraz zagwozdzke.
Kasiu, to miejsce jest tak ladne, napewno wymyslisz cos nowego i znajdziesz rosline ktora bedzie Ci odpowiadala. I tego Ci zycze