Asiu, mnie się wydaje, że Erecta się nie przebarwi tak, jak powinna. Ostatnio dziwne te jesienne miesiące , choć lepsze takie, niż ciągła plucha i wiatr .
Ten fragment ze skrzyniami na razie zostawiam taki, jak jest. Choiny niech rosną (o właśnie sobie przypomniałam, ze jedna dokupiona wciąż nie wsadzona i do tego zapomniałam całkiem o jej podlewaniu ), ale rabat nie robię w tej części. Jedynie cisy posadzę prostopadle do murku, ale pewnie już nie w tym roku .
Jagoo... u mnie /we wsi / erecty tylko troszkę machnięte bordowym odcieniem. I tylko z jednej strony. Większość jednak zielona... Masz rację. Specyficzna ta jesień.
MAMA - uwielbiam to, że mamy w Nich takich najwierniejszych i najbardziej szczerych kibiców. Trzymają kciuki, pochwalą, wierzą w nasze pomysły, pomogą kiedy znajdą czas... Dobrze jest mieć świadomość tego, że nigdy w nas nie wątpią. Nawet kiedy nam samym opadają skrzydła....
Gonitwy po urzędach nie zazdroszczę. ... ja nadal po nich biegam i wiem co to za przyjemności. Pięknymi zdjęciami nas uraczylas... pomimo, że tegoroczna jesień barwami nas nie rozpieszcza, to chociaż słoneczną pogodą nadrabia. Warzywnika zazdroszczę...u mnie cieniscie i nie ma za bardzo, gdzie takowego założyć
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Jagódko.
Skoro eksperymentalnie chcesz ciągnąć ogórki do góry, to może przypadłaby Ci do gustu moja podpowiedź abyś spróbowała przy tym uprawy pomidorów zwisających, no rzecz jasna do dołu. Jedno przy drugim nie dość, że mniej narażone na choroby odglebowe to jeszcze zachwycałoby atrakcyjnym, rzadko spotykanym wyglądem.
No tak, bo je chyba zaszuszyłam, nie mam pojęcia albo zachorowały na coś. Red torch super rośnie, ma cudne bordowe listki, ale Erekta i Maria zrzuciły liście. Myślę, że mogły podłapać jakiegoś grzyba bo rosły obok siebie Teraz odbijają, ale już nie zdążą przed zimą. Na wiosnę zetnę je na maxa.