Matko ale mam smaka na maliny

mam z zamrażalce troszkę....chcesz?!

aaa wolisz świeże?

wchłonę każde
zapomniałam o zamrożonych borówkach dzięki za przypomnienie

oooo, modyfikacja tiramisu... na górze z malinami, mniam

a na sylwestrowym balu serwowałam panna cottę z malinami, takimi własnymi, leśnymi ze słoika . Co za zapach i smak .

oj....chyba jutro deser zrobię...z mascarpone i malinami

chcecie mnie zdenerwować ? ślinotoku dostaję

no co Ty...my?!Nigdy w życiu!!!

Jagodaa napisał(a)

Bardzo lubię to zdjęcie . Przyznam się, że nasion werbeny nie zebrałam. Kiedy zrobiłam jedno podejście, wydawało mi się, że są jeszcze zupełnie niedojrzałe.

Jeśli nie powycinałaś kwiatostanów za wcześnie to sama się rozsiała.
Wyrywałam ją jak chwasty od maja do zimy, nasiona kiełkują bardzo nierównomiernie.
Część siewek zostawiłam jako rezerwę na ten rok, bo te które przezimowały szybciej zakwitły.

Ale fajny dziś z Wami spędziłam dzień i wieczór . Tylu Gości, tyle wpisów - jak za starych, dobrych wiosenno-letnich czasów .

Jutro odpowiem, bo dziś po powrocie z pracy poczułam się wyjątkowo wykończona i idę wcześniej spać .

Dobranocka!