Dzień dobry, dopiero co dołączyłam do was, jestem pod wrażeniem waszej pracy, zapału i wizji, jest to w 100% mój styl, gratuluję. Pomimo nawału obowiązków wracam z niecierpliwością do waszych poczynań, robię to na raty, ale warto. Pozdrawiam

I nadal cisza

Strasznie przepraszam wszystkich, którzy lubili odwiedzać moją chatkę, że ostatnio was ta zaniedbałam...
Dlatego wracam, bo bardzo tu zawsze było miło...

Pokaże na początek, kolejną rozrubę w naszym ogrodzie... Ścieżka, podjazd i plantowanie...

Zdjęcia jeszcze z końca kwietnia... niestety pogoda i czas wciąż nas odganiała od prac... i ciągną się ona aż do dziś...

W końcu jesteś , mam nadzieję że na dłużej, kolejne mega przedsięwzięcie, najważniejsze że jest kierownik budowy (synek), oraz pomoc (córeczka), czekam na dalszy ciąg, pozdrawiam

I moje ostatnie "kwiatki" w ogrodzie...

Ach, Agatko dziękuję, że wciąż zaglądasz... dla takich wytrwałych jak ty coś z cieplejszych już dni...

Gdyby ktoś zapomniał jak moja chatka wygląda... zdjęcia z 12.05.2016

Znam te zmagania z podkładami, również sami układaliśmy ale warto się pomęczyć bo efekt końcowy zadowalający, a czym wypełniacie między podkładami?, domek to słodka chatka piękny klimat masz, i dziękuje za wspominki, cudowne kompozycje w naczyniach.

Z tymi przerwami to mieliśmy kilka pomysłów... i najładniej i chyba najpraktyczniej po prostu beton.... próbowaliśmy beton i wkładać w niego kamienie poprzecinane... dość fajnie to wygląda i mamy tak przed samym domem i przy tarasie, ale strasznie dużo pracy przy cięciu kamienia... Potem próbowaliśmy beton ze żwirem ale niezbyt to ładnie wyszło i trzeba bedzie to skuć... sam żwirek niestety przerasta wpada w trawnik, pod kosiarkę, albo po prostu dzieciaczki wynoszą .... więc został sam beton z piaskiem... dość ładnie wygląda...