Weekend szalony, w piątek po pracy byłam na urodzinach u przyjaciółki, w sobotę na grillu u znajomych, dziś idę na imieniny do kochanego teścia . I to wszystko fajnie, ale myślę że trzeba mieć zdrowie żeby tak imprezować . W piątek nie zrobiłam nic, ale wczoraj od rana do siedemnastej siedziałam w ogrodzie głównie w warzywniku i nadrabiałam dwutygodniowe zaległości. Nie będę pisała jak się czuję . Zasiałam ogórki, dodatkowo sałatę, rzodkiewkę i pieliłam, pieliłam, pieliłam....ale fajnie jest życie wraca do normy...

W końcu wstawiam obiecane butelki z wielkimi przeprosinami dla Iwonki że tak długo to trwało...


Pomysł z butelkami jest mojego M, przyznam że fajny bo przy takich obciążnikach nie ma niebezpieczeństwa łamania gałązek.

Teraz parę zdjęć obiecanego Hortulusa w Dobrzycy, nadmienię że ogród labiryntowy oraz wieża widokowa ruszy dopiero latem ...

dalsza część...

przyznacie że uczta dla ducha tulipanowego była , co widać ...

Ale pięknie.

Ogród w Dobrzycy nie jest jakiś wyjątkowo duży ale myślę że warto go odwiedzić...byłam już tam dwukrotnie i za każdym razem odnajduję różnice, nowości i pasę swojego ducha.
Pozdrawiam

zagęszczenie tulipanów niesamowite o każdej porze roku ten ogród wygląda inaczej

Piękny ogród, tulipany zachwycające...szkoda tylko, że to na drugim krańcu Polski
Pozdrawiam Madziu, piękny warzywnik

Ten Twój warzywniczek to jest wypaśny
A zdjęcia z Hortulusa super... Czy mnie się wydaje czy był kiedyś program Mai z nimi... chociaż mnie się bardziej coś kojarzy ten labirynt i wieża widokowa... Pozdrawiam Madziu

iwonaal napisał(a)

Ale pięknie.

Dzięki Iwonko...