Witaj!
Mój nie jest idealny na całości. Też zrobiłam dosiewkę. Mam mały problem pod orzechami bo jest tam dużo cienia i dużo "ciągną" wody - dla trawy brakuje Ale ani z orzechów ani z trawy w tym miejscu nie zrezygnuję. Moja nowo wysiana trwa jeszcze nie ruszyła. Co do kretów to miałam z nim problem. Z dwóch stron działki mam pole. Brak ogrodzenia swoje zrobiło. Z czasem wykonaliśmy ogrodzenie i ten problem zniknął ale na kilka lat. Teraz kret znowu zagościł u nas. Próbowaliśmy różnych sposobów i nic aż dostałam od znajomego taty jakieś tabletki, które on używa w silosach ze zbożem na gryzonie. Rewelacja.
Jeżeli chodzi o nawożenie to tuż po wertykulacji (pierwszy raz) , później w sezonie co miesiąc, półtora przed deszczem i tak do sierpnia. A nawożę florowitem - nawóz do trawników. W tym roku mąż kupił do trawników z mchem. Nie ma go za dużo ale taki kupił. W poprzednich latach kupował azofoskę.
A trawnik nie do końca jest idealny. Zdaję sobie sprawę, że to początek wiosny. Moje łyse miejsce
Dziękuję za szybką odpowiedź. Ciekawa jestem tych tabletek, znasz może nazwę? Przepraszam, że Cię tak męczę, ale u nas też krety przychodzą i nic tak naprawdę nie skutkuje, a stosowaliśmy przeróżne sposoby. Na razie (odpukać) spokój, ale jak długo? Dzisiaj robiąc dosiewki zauważyłam że nasz trawnik robi się coraz bardziej nierówny, przydałaby się gruntowna renowacja.
Nie męczysz mnie. Nazwy nie znam - są to fiolki z cienkiej blachy do kupienia jedynie przez osoby prowadzące gospodarstwa rolne w centrach ze środkami ochrony roślin. Mam jeszcze 20 tabletek i zastanawiam się na jak długo wystarczy i co zrobię gdy zabraknie strach się bać
Och jeszcze co mi przyszło teraz do głowy to te tabletki pachną jak karbid. A ostatnio w Castoramie widziałam karbid w puszce i było napisane, że na kreta.
P.s. Jak wcześniej walczyliśmy z kretami dużo by pisać - mała praca doktorska
Spróbuj z karbid może on
Karbid już był Kret się przeniósł 2 m dalej. Wszystko co stosowaliśmy pomagało na chwilę. No trudno, trzeba chyba go polubić tzn. kreta, przynajmniej robali nie ma w trawniku.
Asiu, w tej chwili skończyłam wizytę w Twoim ogrodzie. Jest piękny. A zdjęcia z etapów jego zakładania, to jakbyś dla mnie zrobiła, ja ciągle na początku, a też mam 20 arów. Motywujesz mnie do dalszej pracy. Serdecznie pozdrawiam.