To może jeszcze na dobranoc ta moja przekomiczna ławeczka - póki co bardzo mnie się podoba a ten "ogołocony" dereń za nią - znajomy określił - "istna rzeźba" dla mnie hasior
Aniu pozostał mi już tylko Tata ale ja szacunek miałam i do Mamy choć jej już nie ma to w moich myślach jest codziennie. Dlatego nie mogę odżałować wiązu holenderskiego.
Nie wątpliwie pasje mamy wspólne. I na ile sił starcza to mi pomaga. Sam ukorzenił sporo rośliny (cyprysy lawsona, bukszpany, hortensje a inne wysiewa z nasion (katalpa)... . Jeżeli nie ma jego z nami to przesiaduję ze słuchawką przy uchu
Pędzę spać - dobranoc