Już za chwilę.
Moje najwcześniejsze piwonie już w wielkich pąkach



Hosty wychylają głowy.


Rozchodniki jak zwykle niezawodne.

I jeszcze trochę wiosny z podniesioną głową.

Brzoskwinia Małża - pierwszy raz w kwiatach.


Migdałek.

I powrót na plac boju pod altanką.
Nie jestem zwolennikiem kamienia a tym bardziej betonu w ogrodzie, czasem jednak muszę iść na ustępstwa. Na linii altanka - ścieżka wkopane zostały walające się po ogrodzie trelinki. Tuż za nimi przytulą się gromadnie liliowce i rozchodniki. Być może wszystko wykończę pasem z marcinków. Tylko takie roślinki dadzą sobie tu radę, a przy okazji będzie kolorowo. Tu zaczyna się leśny, naturalny i trochę dziki odcinek mojego ogrodu. Mam tu schowany kompostownik i miejsce na nieużywane
doniczki. Za murem oddzielającym altankę od lasku wsadzę lilaki, będę maiała piękny zapach przy kawce
Paskudne trelinki spełnią tu funkcję zatrzymania żwiru, który na samym końcu zostanie wysypany wokoło altanki. Zamówiłam wczoraj obrzeża Gardenera, problem oddzielenia trawnika i kory od żwiru też już został zamknięty. Proszę nie zwracać uwagi na szmatę, nie używam jej w ogrodzie, na początku jedynie wytyczałam za jej pomocą szlaki komunikacyjne

Oj jak bardzo cieszą wszystkie piękne kwitnące kwiaty

Gosiek33 napisał(a)

Oj jak bardzo cieszą wszystkie piękne kwitnące kwiaty

Masz rację, każdy kwiatuszek to źródło niezmiernej radości. Ogród to wspaniała sprawa, kontaktu z naturą nie zastąpi nic innego

Witaj Akwarelko wieczorem u Ciebie pospaceruję, teraz zmykam jeszcze nacieszyć się słoneczkiem

Aurelllia napisał(a)

Witaj Akwarelko wieczorem u Ciebie pospaceruję, teraz zmykam jeszcze nacieszyć się słoneczkiem

Masz absolutną rację, biegnij na słonko. Ja uciekam do ogrodu w każdej wolnej chwilce, mam też nadzieję na mały spacerek dziś po pracy. Dobrze, że dzień jest już trochę dłuższy

Wróciłam do Ciebie Przejrzałam cały wątek - niesamowitą prace wykonałaś, wiem, że pewnie było cięzko, ale zobacz jaki śliczny efekt wyszedł Zaznaczam wątek do podglądania obowiązkowo i takie pytanko - gdzie Ty taką świetną grubą korę do ściółkowania dorwałaś ? z tartaku może ? Bo ja teraz zamierzam z niego wziąć bo ta sklepowa, to pół roku i już jej nie mam na rabatce, tak się szybko rozkłada

Lidziu, piękny ogród, przeszedł niesamowitą metamorfozę. Dzielnie sobie poradziłaś.
Wiosna, to piękna pora roku, pięknie wszystko kwitnie. U Ciebie pewnie dużo cieplej niż nad morzem, widać to po piwoniach. Moje są zdecydowanie mniejsze. Jesteś niekwestionowaną królową host
Cieszę się, że kochasz zwierzaki i róże ... tak jak ja. Będę wpadać na kawkę, bo warto!!!!

Aurelllia napisał(a)

Wróciłam do Ciebie Przejrzałam cały wątek - niesamowitą prace wykonałaś, wiem, że pewnie było cięzko, ale zobacz jaki śliczny efekt wyszedł Zaznaczam wątek do podglądania obowiązkowo i takie pytanko - gdzie Ty taką świetną grubą korę do ściółkowania dorwałaś ? z tartaku może ? Bo ja teraz zamierzam z niego wziąć bo ta sklepowa, to pół roku i już jej nie mam na rabatce, tak się szybko rozkłada

Dziękuję za wizytę, cieszę się bardzo. Co do kory to mam swojego dostawcę kory, tak się składa, że to ja ją sprzedaję w ramach swojej działalności Popatrz na olx, być może ktoś w twojej okolicy zajmuje się sprzedażą kory, popytaj o selekcjonowaną grubą, z pewnością znajdziesz. Ta moja jest rzeczywiście ogromna, trzeba układać kawałek po kawałku jak rybią łuskę. Zapraszam cię serdecznie na kolejne spacery, mam nadzieję, że w tym roku będzie co oglądać.